Wpis z mikrobloga

  • 7
@Mtsen a faceci w czerni dopytują się, jak działa silnik jego kosmicznego tira. Biedak powtarza, że on #!$%@? się zna na tym, on jest od latania i tyle wie co mu lampki na tablicy pokazują. Agenci nie przyjmują tego za dobrze, wyciągają akumulator i szukają u pechowca czegoś co przypomina jaja...
  • Odpowiedz
@smutny_kojot: Jednak kosmita który tu by się rozbił umiałby latać statkiem kosmicznym, co oznacza że musiałby mieć ku temu jakieś teoretyczne podstawy, nawet jeśli funkcje mechanika, lekarza czy kucharza pełniłby inny kosmita, to na wypadek śmierci/choroby jednego z załogantów reszta załogi powinna sobie jakoś poradzić do czasu powrotu do bazy - tak np. było w dywizjach pancernych podczas II wojny - jak kierowcę szlag trafił to ktoś inny pokierował czołgiem.
  • Odpowiedz