Wpis z mikrobloga

#gorzekiezale #srajfon ##!$%@?

Klasyka gatunku, upadł mi telefon na beton i cała szybka w pajęczynie. Już dawno po gwarancji, więc udaję się z iPhonem 4 do serwisu gsm w #gdansk'im Wrzeszczu, tuż przy Galerii Bandyckiej.

Płacę jak za zboże za wymianę całego ekranu (sklejony z szybą) – 340 zł, a niech będzie, że serwis w centrum miasta, zapłacę trochę więcej to nie będzie maniany.

Gufno. Po kilku dniach widzę przebarwienia, takie jakby kolorowe linie (nie zrobiłem fotki). Zaraz jednak święta, wyjeżdżam 500 km, wracam i miesiąc przed końcem (3-miesięcznej swoją drogą) gwarancji, oddaję do serwisu.

W sumie to już z pół ekranu się zakolorowało tak, że się nie dało korzystać. Dotyk śmigał, tylko kolory nie te co trzeba i obraz jakby skakał, latał.

Trzymali mi fajansiarze 2 tygodnie. Praktycznie codziennie pytałem co i jak. Najpierw sugerowali, że „może się wilgoć dostała”, ale jeszcze nie zajrzeli to nie wiedzą.

Potem zajrzeli, mówią, że taśma urwana i pytają czy urwałem. A może inny serwis urwał? A może rozkręcałem i zepsułem?

Mówię, że nie, to dali do „niezależnego technika”. I dalej twierdzą, że „samo się nie zepsuło”.

No i wreszcie mam odebrać telefon, bo „uznali gwarancję”. Przychodzę, a koleś chce mi oddać z potłuczoną szybką. Taśma podobno OK, ale „zalałem”. Pokazują mi jakiś ekranik, że jest kamień i pewnie na deszczu gadałem albo piwo wylałem.

No i że mi łaskę robią, bo już wymienią mi na inny ekran, ale taki lekko potłuczony, bo innego nie mają.

CZY JA WYGLĄDAM NA DEBILA?

Najpierw 2 tyg trzymali telefon, sugerowali, że zalany, sugerowali, że zepsułem taśmę, a potem jednak zalany (czyli moja wina), ale wymienią na uszkodzony ekran (czyli uznają gwarancję?!).

Co tu robić z takim czymś? Mają fona, to mogą jak chcą zanurzyć pod prysznic i będzie cacy. Mogę coś ugrać czy walić to i brać jak jest?

##!$%@?

tldr: oddałem na gwarancję, a serwis ciągle kombinuje
  • 6
  • Odpowiedz
@Akuku69: „naprawili” go w ciągu 14-u dni roboczych – tzn wymienili na ekran z lekko uszkodzoną szybką. Jeszcze tam zabrudzona kamerka była, więc powiedzili, żebym wrócił pojutrze.
  • Odpowiedz
@Akuku69: ale nadal nie kumam logiki – rzekomo zalałem, ale wymieniają.

Zalałem? Nie.

Idą mi więc na rękę? Śmiem twierdzić, że nie. A zalanych ekranów to zgaduję mają u siebie gazylion, więc co mi nie pokażą, to i tak nie wiem czy moje czy nie.
  • Odpowiedz
@Akuku69: napisali mi SMSa w zeszły poniedziałek, żebym zgłosił się po telefon. Byłem za granicą i odpisałem, że będę po weekendzie (dzisiaj). Nie mam nic na piśmie, więc z tymi terminami to ciężko będzie cokolwiek ugrać.

Chyba, że teraz zażądam oświadczenia na piśmie czy uznają czy nie i z jakiego powodu? Tylko boję się, że wtedy się wypną zupełnie, oddadzą z zepsutym ekranem (moim czy nie… kij wie) i wtedy zupełnie
  • Odpowiedz