Wpis z mikrobloga

@qbencjusz: protipy od kogoś kto zrobił w swoim życiu trzycyfrową liczbę carbonar, od pseudo carbonary typu ze śmietanką, boczkiem, cebulą i innymi nie-carbonarowymi rzeczami (które nadal są dobre, ale nie są sensu stricte carbonarą), po carbonare typu oryginalna carbonara z guanciale, parmezanem zmixowanym z pecorino romagno, która jednocześnie wychodziła mega kremowa, że aż suty stawały

twoja pancetta nie ma absolutnie koloru, wiec:
- zacznij smażyć pancette/guanciale na niskiej temperaturze, naprawdę niskiej, zacznij najlepiej chwilę przed wsadzeniem makaronu do gotowania
- musisz dosłownie ją najpierw wytopić, jakbyś smalec robił, żeby smażyła się we własnym tłuszczu, dlatego guanciale jest lepsze bo ma więcej tłuszczu
- jak będzie dochodzić pora wyciągania makaronu (np. 2-3 minuty do końca) a nadal nie będzie koloru - wówczas zwiększ temperaturę, ale nadal nie na
  • Odpowiedz
  • 0
stukrotne dzięki za porady, skopiowalem to sobie zeby nie zgubic.
Teraz uzylem tylko parmezanu ale poprzednio mix parmezanu z pecorino.
Do guanciale nie mam dostepu ale zamowie moze kiedys przez internet.
Na zdjeciu moja poprzednia ‚carbonara’, gladszy sosik.
Oczywiscie nigdy nie dodaje smietany itp. tylko, jajka/zoltka, ser/sery i woda z pod makaronu.
qbencjusz - stukrotne dzięki za porady, skopiowalem to sobie zeby nie zgubic.
  Teraz...

źródło: IMG_4246

Pobierz
  • Odpowiedz