Wpis z mikrobloga

nie ny/chicago tylko miami


@Cancermoon: Nic prostszego - wsiadasz w samolot w Warszawie, 10 godzin lotu i jesteś. Jedynie kilka kwestii do rozważenia. Jako miasta NYC, czy Chicago zjadają Miami na śniadanie pod każdym w zasadzie względem. W Miami za to cieplejsza woda (bo na plażę można się wybrać we wszystkich 3). No i lotnisko MIA - to trzeba przeżyć, żebu uwierzyć (i nie mam tu na myśli pozytywnych wspomnień)...