Wpis z mikrobloga

Prawo własności a pozycja mężczyzny na rynku matrymonialnym.

Jak brzmi doktryna WEF dla plebsu: "Nie będziesz mieć niczego i będziesz szczęśliwy". Co do zamiarów zrealizowania pierwszej części przez globalistyczne elity nie mam wątpliwości, co do drugiej - to już raczej im nie wyjdzie. Nie ma szczęścia bez własności. Chyba że Państwo zakaże bycia nieszczęśliwym, wtedy na pewno zapanuje powszechna szczęśliwość, a nieszczęśliwość będzie działaniem wywrotowym.

Prawo własności, fundament każdej rozwiniętej cywilizacji, już teraz jest stopniowo ograniczane przez różnej maści zamordystów. Przykłady:
- trudności z eksmitowaniem lokatorów nie płacących za najem
- ustawa eksmisyjna (antyprzemocowa) - "mieszkanie za pomówienie"
- zamykanie biznesów i lokali pod pretekstem pandemii, bez podstawy prawnej
- skarbówka blokująca konta bankowe i mająca w nie coraz łatwiejszy wgląd
- za zrobienie krzywdy włamywaczowi czy złodziejowi grozi odpowiedzialność karna

Nietrudno zauważyć, że prawo własności nie jest odpowiednio respektowane. A jak to się ma do pozycji mężczyzn na "rynku świń"?
Mężczyzna aby być materiałem na męża i ojca, musi posiadać zasoby, czy się to komuś podoba czy nie. Chadami może zostać góra kilkanaście procent samców, reszta musi kompensować sferą finansową, jeśli myślą o założeniu rodziny czy znalezieniu partnerki na jakimkolwiek poziomie.

Jeżeli mężczyzna nie jest pewny swojej własności, którą w każdej chwili rząd czy inni ludzie przez rząd wspierani mogą mu zabrać, jego wartość matrymonialna spada. Jeśli kobieta może go wygonić z jego własnego mieszkania, to obniża poziom respektu jaki do niego czuje. Co to za mężczyzna, który nie potrafi zadbać o swoją własność? A zarazem mężczyzna jest dla kobiety mniej pewną podporą/betabankomatem, skoro jego zasoby mogą w każdej chwili być zajęte przez chciwe łapy państwa czy wspieranych przez niego złodziei.

Już teraz sytuacja jest nieciekawa, a będzie tylko gorzej:
- Fit for 55 spowoduje realne zubożenie społeczeństwa
- Zakaz pojazdów spalinowych spowoduje zwiększenie kosztów transportu i wykluczenie komunikacyjne. Mężczyzna bez auta jest dużo mniej wart na rynku matrymonialnym.
- Zrealizowanie planów elit dot. eliminacji gotówki doprowadzi do pełnego uzależnienia finansów obywateli od dobrej woli rządzących.
- Sztuczna inteligencja i automatyzacja wyprze gro zawodów z rynku pracy. Najpewniej ludzie ci dostaną jakieś zasiłki, żeby nie zdechli. Wartość zasiłków uzależni się od posłuszeństwa państwu i "religii klimatycznej" - uwzględnienie śladu węglowego, produkcji odpadów, spożycia mięsa etc. Pozostali pracujący będą płacić wyższe i progresywne podatki na utrzymanie rzeszy bezrobotnych i emertów, więc ich praca i zarobki nie będą mieć tak dużego przełożenia na wartość matrymonialną.

Jeśli plany elit się powiodą, ponad 95% ludzi zubożeje i będzie jeszcze bardziej uzależnionych od pomocy państwowej. Co będzie znaczyć tyle, że ekonomiczne czynniki, które skłaniały kobiety do wiązania się z mężczyznami, będą jeszcze niższe niż teraz, gdy państwo średnio zabiera mężczyźnie 200 tysięcy w skali życia, żeby je przekazać kobiecie (bilans 400k).

Dalsze ograniczenia własności prywatnej, promowanie wynajmowania zamiast posiadania, subskrypcji uzależnionych od dobrego zachowania, drenowanie oszczędności przez inflacje - wszystko to czyni z mężczyzny uzależnioną od Kapitana Państwa #!$%@?ę, pozbawioną mocy sprawczej i warunków do buntu, który skończyłby się odcięciem od wszelkich zasobów. W czasie gdy elity będą konsumować całe zasoby świata i za pomocą technologii trashumanistycznych przedłużać sobie życie, zwykły człowiek będzie jeść trawę zamknięty w klitce, konsumując gównianą rozrywkę VR jak w "czarnym lustrze" i waląc konia do waifu z AI, bo nic lepszego mu nie pozostanie. Na wakacje nie pojedzie, bo nie będzie miał czym, kobiety nie poderwie, bo kobiety będą preferować chadów lub życie w haremie u jakiegoś bogacza, mającego wysoką pozycję w systemie niż byle robaka bez prawa własności.

"Ratowanie planety" przed ociepleniem to ma na celu tyle, żeby potomkowie elit mieli ciut więcej zieleni i miejsc do zwiedzania, i żeby im za gorąco nie było w pewnych strefach.

Nawet dziś można stwierdzić, że sytuacja mężczyzn jest tragiczna na rynku matrymonialnym, a jak odbieranie podstawowych praw i wolności będzie postępować w obecnym tempie, to niedługo inceli będzie nie 30%, lecz 60%. Mężczyzna do rozwinięcia skrzydeł musi mieć swobodę działania, musi mieć warunki, w których istnieje jakiś elementarny szacunek do tego kim jest. W warunkach dżungli osiąga to siłą i pozycją w stadzie, zaś w cywilizacji chronią go prawa (które obecnie są wycofywane). Jak można mieć respekt do kogoś, kto jest mrówką w systemie, kogo można tak po prostu pozbawić wszelkich praw, wszystko zabrać? W przełożeniu na świat zwierząt, to jakby samiec był pozbawionym siły fizycznej popychadłem innych. Żadnej samicy to nie pociąga, bo samica chce silnego samca. Zagarnięcie przez Państwo rekordowych historycznie uprawnień, pozbawia mężczyzn siły i pozycji. Po prostu nie ma szans stawiać opór systemowi w coraz większej liczbie sytuacji. Policja może cię wziąć na dołek bez żadnego powodu, a niekiedy bezkarnie zabić. Imigrant z południa wejdzie ci do domu i nie możesz porachować mu kości, bo pójdziesz siedzieć. Najemca nie wyniesie się z mieszkania, a nawet komunistyczne posłanki staną w jego obronie. Byle szon wpadnie na jedną noc do mieszkania, wezwie policję i zostajesz w samych gaciach na 14 dni. Mężczyzna w tym systemie jest odpowiednikiem kalekiego drapieżnika - wykastrowany przegryw. Kolejny powód dlaczego kobiety ciągnie tylko do topki mężczyzn w tym systemie.

A wizja elit jest spotęgowaniem tych problemów. Mężczyzna bez zasobów jest jak jaskiniowiec z atrofią mięśni. Niewolnik nie wzbudza pożądania. Kobieta bez zasobów nadal posiada wartość matrymonialną, ale też jest zdana na łaskę sponsora: państwa lub innego mężczyzny. Niestety wiele kobiet nie ma nic przeciwko by państwo się za nie troszczyło.

Jeżeli chcemy zatrzymać ten proces, musimy pozbyć się globalistycznych elit i ograniczyć rolę państwa w życiu obywatela. Prawo własności musi być święte w przypadku zwykłych obywateli. Mężczyźni muszą odzyskać jaja i wolę walki, jeśli cokolwiek ma się zmienić w tym kuhwidołku.

#redpill #blackpill #zwiazki #pesymizm #logikaniebieskichpaskow
  • 14
Nietrudno zauważyć, że prawo własności nie jest odpowiednio respektowane. A jak to się ma do pozycji mężczyzn na "rynku świń"?

Mężczyzna aby być materiałem na męża i ojca, musi posiadać zasoby, czy się to komuś podoba czy nie. Chadami może zostać góra kilkanaście procent samców, reszta musi kompensować sferą finansową, jeśli myślą o założeniu rodziny czy znalezieniu partnerki na jakimkolwiek poziomie.

Mężczyzna bez auta jest dużo mniej wart na rynku matrymonialnym.


@
Sam sobie przeczysz w pierwszym zdaniu.


@RyouNarushima: Sprzeczności logiczne są łatwe do wskazania. Czekam.

No chyba, że słowo mężczyzna zastąpimy słowem beciak. Jeśli potrzebujesz mieszkania, żęby znaleźć kobietę to lepiej zająć się czymś innym albo chodzić na divy.


Jak masz 20 lat to może i nie potrzebujesz mieszkania w tym celu, ale przyjdzie czas, że będziesz mieć lat 35 czy 45 i wtedy mieszkanie z mamą może stanowić pewien problem.

Lepiej
@PoncjuszPijak:

Założyłeś, że czad nie jest mężczyzną. Czyli mężczyzna z tego co mówisz to beciak.

Jak masz 20 lat to może i nie potrzebujesz mieszkania w tym celu, ale przyjdzie czas, że będziesz mieć lat 35 czy 45 i wtedy mieszkanie z mamą może stanowić pewien problem.


Ale wiesz, że mieszkanie można wynająć razem z kobietą? A nawet wspólnie kredy wziąść. I po co mi mieszkanie? Żeby wprowadziła się tam jakaś
@RyouNarushima:

Założyłeś, że czad nie jest mężczyzną. Czyli mężczyzna z tego co mówisz to beciak.


Nic takiego nie założyłem, zapomniałeś leków. Jasno wynika z wypowiedzi, że chadów takie same wymogi jak reszty mężczyzn nie obowiązują, ale co z tego, skoro zdecydowana większość z nas chadami nie jest i nie zostanie.

Ale wiesz, że mieszkanie można wynająć razem z kobietą?


Wynajmować można, ale to jest nieopłacalne na dłuższą metę, jesteś zależny od
@PoncjuszPijak: Dobra typie. Nie wiem po co z tobą w ogóle dyskutowałem. Ty zacząłeś od tego, że prawo własności sprowadza się do tego by przyciągnąć p0lkę na mieszkanie. W 1980 nie trzeba było być czadem czy mieć mieszkania lub samochodu. Jesteś zwykłym ginocentrykiem, który całe życie podporządkowuje pod kobiety. Z blackpilem nie masz nic wspólnego. Sprowadzasz rolę mężczyzn do bycia parobkiem dla kobiety. Obyś zarobił na mieszkanie i samochód, tylko nie
@Costantino_Palmiotto_IX: Zielonka będzie mnie pouczać co mogę umieszczać na tagu, który nawet nie jest jej xD
Blackpill w szerszym ujęciu dotyczy przedstawiania brutalnej rzeczywistości, co nie musi się sprowadzać do rynku matrymonialnego. Choć w tym temacie ująłem ten kontekst.

@RyouNarushima:

Ty zacząłeś od tego, że prawo własności sprowadza się do tego by przyciągnąć p0lkę na mieszkanie.


Twoje wnioskowanie nie tylko jest prymitywne; ono zwyczajnie opiera się na dopowiadaniu bzdur.

W
@PoncjuszPijak: Większość mężczyzn nie miała wtedy mieszkania tylko dopiero było zdobywane po ślubie.
I gadasz redpillowe bzdury o zdobywaniu kobiet mieszkaniem czy samochodem. Śmiejesz z internetu, ale przez to, że każda julka ma w kieszeni dostęp do wszystkich czadów świata jest jak jest. Kaczynski miał rację.