Aktywne Wpisy
Koksixk +7
Ile piw może wypić osoba z mocną głową?
rtpnX +98
Bede tatą. W grudniu. Chyba dobrze to robie? Dwa lata temu siedziałem na wykopie, grałem w Warcrafta i jadłem topczipsy. Dziś mama żone, własny biznes i nie długo potomstwo. I to nie tak że jestem jakimś czadem, 5/10 no 6/10 po prysznicu XD A wszystko to przypadkiem. Ciekawe co się wykluje z białasa jak ściana i Wietnamki z północy xD Dziwne że nie mam żadnego strachu czy wątpliwości. Chyba dorosłem do tego?
I tak na przykład nasza Polska firma produkująca różne cuda do hajendowego „computer audio” wypuściła taki dziwaczny kabel od internetu. Tak, od internetu właśnie!
Służy do łączenia ichszego switcha, no właśnie… chyba nie mogę już napisać ethernet? Bo switch tej marki (JCat), a dokładnie model M12 Switch Premium (zdjęcie w komentarzu) nie wykorzystuje złącz ethernet, a takie właśnie cudaczne, według JCata – stosowane przez japońskie (a jakże!) koleje. Po co? Nie wiem.
Dlaczego takie złącza, skoro z drugiej strony kabel i tak musi być zakończony staropolską wtyczką? Ano też nie wiem, ale się domyślam.
A domyślam się, że skoro ten switch kosztuje 5150 Euro (to chyba ukłon w stronę fanów EVH), to i kompatybilny kabel można sprzedać odpowiednio drogo. 2 sztuki dołączane są ze switchem, ale za każdą kolejną trzeba zapłacić 800 Euro. Do zestawu można jeszcze dobrać zasilacz liniowy – są dwie wersje – tańsza za 765 euro i droższa za 1550. Jeśli więc chcemy taki switch z full wyposażeniem (5 kabli i top zasilacz), pozbędziemy się ponad 9000 euro. Na maszynkę, która nie robi nawet „ping”.
Switch na łamach audioezoterycznego portalu 6Moons recenzował niejaki pan Dawid, znany również z portalu HifiKnights (i ponoć ogniś z PClab). I ten pan Dawid pisze między innymi, że zabawka jest zbudowana na bazie jakiegoś Telegartnera. Najbardziej z tekstu rozczuliło mnie stwierdzenie, że nikt poza japońskimi inżynierami Telegartnera, nawet sam konstruktor tego switcha, nie wie, co tam w środku siedzi i co to robi (podkreślam, że nie robi „ping”!)
„Według mojego ostrożnego założenia, może to być specjalistyczny, niskoszumny minikomputer klasy przemysłowej, zoptymalizowany do aktywnego przełączania sieciowego” – pisze autor recenzji.
W tekście znajdziemy też informację, że ów „specjalistyczny minikomputer” jest bardzo podatny na wibracje, czemu nasz pomysłowy audiomir zaradził, stosując izolatory na japońskim wynalazku. Stąd pewnie ta cena.
Tu pojawia się pytanie: po co japońskiemu Kubie Guzikowi super switch sieciowy, który jest podatny na wibracje? No, ale nie wymagajmy zbyt wiele. A już na pewno nie logiki od osób, które testują wpływ switcha na brzmienie muzyki.
#tonskladowy - najbardziej odjechane akcesoria #audiovoodoo
Tak jakbyś rolnikowi tłumaczył...
Przynajmniej ktoś się postarał, dał własną obudowę, oryginalne złącza a nie po prostu nakleił naklejkę z nazwą na taniego dlinka.
Może i bez sensu, ale za to z polotem.
@EnderWiggin: kabel ethernet, tylko z inną końcówką (przemysłową) i dla audiofila, żeby go sobie wpiął w przemysłowy switch sprzedawany jako audiofilski. Tacy najbardziej odklejeni audiofile uważają, że switche sieciowe są pewnego rodzaju filtrami zakłóceń sieciowych. No bo te zera i jedynki, którymi wyrażany jest sygnał cyfrowy, to tak naprawdę napięcie, czyli – na chłopski rozum
@RandomowyMirek: No właśnie obawiam się, że po prostu nakleił naklejkę na takiego Telegartnera, tylko nie mogę znaleźć oferty ich switchów przemysłowych, żeby porównać ;)
A już #!$%@?ąc, z RJ45 to jest przelotka na co ? Bo ja nie w branży to nie wiem.
@EnderWiggin: Też nie jestem z branży, ale dowiedziałem się, że to antyczne złącze przemysłowe, które nazywa się M12-D code 4-pin
Może nie poprawia jakości audio, ale za to wygląda jak sterownik oderwany od jakiejś przemysłowej wytłaczarki.
Pełne info i whitepaper producenta tego złącza jest tutaj (jest też foto jak to w środku wygląda): https://www.telegaertner.com/en/product-highlights/m12-and-m8-circular-connectors