Wpis z mikrobloga

Sześć wojen: cztery domowe, jeden konflikt etniczny, jedna międzynarodowa, tu zdobyta jeszcze. Kilkanaście lat startów. Fenomen gastronomiczny. Powtarzalność sukcesów przez lata, przez dekadę, a przecież pierwsze zwycięstwo w bandyterce odniósł tu, na tej ziemi jako osiemnastolatek i było to przecież w ch*j lat temu. Coś niewiarygodnego! Od wczoraj siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen politologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać ewidentnie bez układów. Że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei. Zaczynał jako idol kryzysowy, który miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Eurazji. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele... Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy oglądali Jewgienija na całym świecie, jak pułk Kalinowskiego, który powiedział, że Jewgienij go natchnął. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy oglądaniu puczu. Tego fenomenu popularności - 14,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy zdobywał siedzibę dowództwa w Rostowie. Trzynaście przeszło milionów - barykada w obwodzie lipieckim. To Jego ostatnie zwycięstwo i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, shitpostując... Ja także krzycząc, shitpostując... Po prostu... Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że w rosyjskiej polityce będzie jakaś próba kontynuacji. Wagneromanii już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były dymy i żeby coś po Jewgieniju trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Jewgienij! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia.

#rosja #ukraina #wojna #heheszki
melquiades - Sześć wojen: cztery domowe, jeden konflikt etniczny, jedna międzynarodow...

źródło: 450px-Włodzimierz_Szaranowicz

Pobierz