Wpis z mikrobloga

Ugh ##!$%@? i #logikaniebieskichpaskow #kitku

Kilka lat temu rozstałam się z ówczesnym partnerem. Mieliśmy kota - chciałam go zabrać ze sobą, ale ex walczył o niego jak lwica o swoje dzieci więc w końcu sobie darowałam, tym bardziej że szłam na wynajem i warunki życiowe by się zwierzakowi pogorszyły.

Od tamtej pory co miesiąc albo i dwa ex informował mnie że wyjeżdża i mam się zająć kotem. Przez rok rzeczywiście tak robiłam aż się #!$%@? bo to było za często, niewystarczająco wcześnie mnie informował i stawiał przed faktem dokonanym. Zaczęłam odmawiać przyjazdów i poinformowałam exa że jeśli mu ciąży opieka nad kitku, może mi go oddać. Btw od kilku znajomych usłyszałam później wyrzuty że chciałam zwierzaka a teraz mam go w dupie xD.

Dzisiaj się dowiedziałam że ex szuka nowego właściciela dla kotka. Do mnie nie napisał, bo jest obrażony, a że plany na życie mu się zmieniły to pupil już nie pasuje.

#!$%@?, to po co było walczyć o zwierzaka?
  • 6
  • Odpowiedz
  • 0
@mainleblanc były chłop niczego kazać mi nie może, natomiast rzeczywiście informował mnie z dnia na dzień że jedzie na wycieczkę / do rodziny, robił to b. często i szantażował mnie, bo jak nie ja to nikt. No nie można być na uwięzi byłego partnera przez cały czas, nie mówiąc już o tym, że stanęłam przed perspektywą przeprowadzki do innego miasta, więc powody mojej odmowy były wielorakie. Zwierzak to odpowiedzialność. Jeśli chcesz się
  • Odpowiedz