Aktywne Wpisy
Adamfabiarz +6
Jednak kolejne auto Octavia, a nie Scala, bo nie dam rady bez bagażnika min. 500 L, a optymalnie >525 L.
Wyszło 144 750 zł za optymalną dla mnie konfigurację. Na razie nie ma to większego znaczenia, bo kupię kolejne auto albo jak pierw wyjadę Fabię Kombi do 500 tys. km (na razie przebieg 84 tys. km po 25 miesiącach) lub ewentualnie wcześniej uda mi się stać potężnym CEO, ale to też zajmie parę lat. Więc cena jeszcze się zmieni za kolejne parę lat, albo i za ok. 10 lat. Ale chcę mieć porównanie jak cena się zmieniała w stosunku do inflacji, zarobków, itp.
Na tą chwilę Octavia wychodzi 2x drożej niż dałem za aktualne auto w 2022 (68 tys. = wg wartości pieniądza na 2024 byłoby to 72,5 tys.). Więc taka Octavia to już naprawdę będzie takim prezesowskim autem do trzymania przeze mnie przez kolejne 20 lat.
Opcje wybrane do auta w linku oraz w 2 komentarzach pod wpisem
Wyszło 144 750 zł za optymalną dla mnie konfigurację. Na razie nie ma to większego znaczenia, bo kupię kolejne auto albo jak pierw wyjadę Fabię Kombi do 500 tys. km (na razie przebieg 84 tys. km po 25 miesiącach) lub ewentualnie wcześniej uda mi się stać potężnym CEO, ale to też zajmie parę lat. Więc cena jeszcze się zmieni za kolejne parę lat, albo i za ok. 10 lat. Ale chcę mieć porównanie jak cena się zmieniała w stosunku do inflacji, zarobków, itp.
Na tą chwilę Octavia wychodzi 2x drożej niż dałem za aktualne auto w 2022 (68 tys. = wg wartości pieniądza na 2024 byłoby to 72,5 tys.). Więc taka Octavia to już naprawdę będzie takim prezesowskim autem do trzymania przeze mnie przez kolejne 20 lat.
Opcje wybrane do auta w linku oraz w 2 komentarzach pod wpisem
swango +52
Jak wspomniałem, wtedy już siedziałem w piwnicy. Wakacje 2000 pamiętam jak przez mgłę, lato 2001 (katowanie Ich Troje i Łez) już o wiele lepiej. Wtedy chodziłem do oskarka z sąsiedztwa, który nota bene najmocniej gnębił mnie w trzeciej klasie gimnazjum. Odwiedziny skończyły się bodaj rok później - latem 2002 roku. Nie pamiętam, z jakiego powodu się pożarliśmy. To nieistotne. Wakacje 2002 w sumie też spędziłem z siostrą. Oglądaliśmy razem Flippera, Rewolwer i melonik oraz powtórki Klanu. Dokładnie w takiej kolejności to leciało. Poza tym Sabrina, Złotopolscy i, jak się potem okazało, ostatnie odcinki programów promujących disco-polo. Lato 02 vs. 03? Nie potrafię ocenić. Wiem, że na pewno wakacje 2001 były lepsze, bo wtedy jeszcze miałem zalążki integracji społecznej.
No i tak to było. Cała reszta wsi mnie odrzuciła, więc nie miałem wyboru. Tamten oskarek w wieku nastoletnim też się do nich przyłączył. Jakoś nie przeszkadzały mu ich występki (kradzieże itp), a przecież pochodzi niby z takiego dobrego domu. Ach, byłbym zapomniał o lecie 2006. Wtedy byłem dla nich dobry, bo grali u mnie na komputerze (musiałem z nimi siedzieć z polecenia brata). Potem wszystko wróciło do "normy", czyli zgnilizny. Przypominam, że tamte osoby nadal się ze sobą spotykają. Ten oskarek też. Mnie jak odrzucili na starcie, tak kaplica. Jeśli nie wtedy, to kiedy? Jeśli nie z nimi, to z kim? Z tymi pytaniami Was zostawiam... #nostalgia #feels #przegryw
@kamil150794: Spójrz na to tak: to były trochę przypadkowe znajomości... w tym sensie, że jedyne co was łączyło, to bliskość "geograficzna" (zamieszkiwanie blisko siebie). Z doświadczenia wiem, że takie znajomości nie są w stanie przetrwać próby czasu. Czytaj: prędzej czy później one i tak by się skończyły, a co najmniej zamarły (istniałyby może, ale formalnie). Lepiej (szczególnie już w dorosłym życiu) zawierać znajomości
Cope
@kamil150794: Zwykle są, ale trudno zakładać, że całe życie będziecie mieszkać obok siebie... w tym sensie napisałem, że zwykle nie przechodzą próby czasu, bo zwykle jednak prędzej czy później opuszczamy dom rodzinny i to otoczenie zmieniamy. Tu nie ma granicy wiekowej... Czasem wcześniej, czasem później. Zawsze trzeba sobie umieć znaleźć nowych przyjaciół.
@abc-def: Próbowałeś?
Może po prostu jesteś introwertykiem i poddawałeś się za wcześnie?
@abc-def: Nie wiem, za kogo się uważasz, bo mam blokadę tych słów ( ͡~ ͜ʖ ͡°), ale aparycja akurat w tych sprawach nie musi pomagać, ale też nie powinna przeszkadzać.
@abc-def: Rozumiem. Ale to chyba bardziej siedzi w Twojej głowie... Inni wcale nie muszą odbierać Cię w ten sam sposób, w jaki oceniasz siebie Ty. Piszę z perspektywy osoby dojrzałej, bo w wieku okołomłodzieżowym faktycznie różnie bywa, ale to trwa "chwilę" z perspektywy całego życia człowieka (z tego się wyrasta).
@abc-def: Ok, ale niekoniecznie właśnie w tych miejscach, o których rozmawiamy. Inaczej ten efekt też działa gdy masz wywrzeć wrażenie na jednej osobie (np. w czasie rozmowy o pracę), a inaczej na grupie (tu zawsze efekt ulega uśrednieniu).
Druga sprawa... czy przypadkiem nie idealizujesz zbytnio tych "innych"? Naprawdę po tym świecie chodzi niewiele ideałów...
@abc-def: Ech... No i co ja mam Ci odpowiedzieć, skoro Ty ewidentnie nie chcesz spojrzeć bardziej pozytywnie? ¯\(ツ)/¯
Zostaje mi już chyba tylko logika ( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■... Więc napiszę tak: tak, jesteśmy różni, ale jeżeli będziesz się ze swoją (taką czy inną) odmiennością krył, średnia zrówna się z dominantą, bo ucięte zostaną przypadki