Wpis z mikrobloga

Mój wujek wierzy, że Evangelion jest prawdziwy. Nie byłoby w tym nic złego, bo ludzie #!$%@? istnieć muszą, aby świat był ciekawy, gdyby nie to, że to #!$%@? mój wujek, a ja jestem jego siostrzeńcem.
Jak zapewne wiecie, anime to opowiada o wsiadaniu do robota (#!$%@? nienawidzę tego tekstu, zaraz opiszę czemu). Problem w tym, że robią to dzieci w wieku chyba lat czternastu, ale #!$%@?.
No to jak ja miałem 14 lat, to mój ukochany wujaszek powiedział do mnie:
-No Juleczku, już czas, abyś wszedł do robota i ratował świat przed aniołami.
-Co Ty #!$%@? wujek?-naprawdę mu tak odpowiedziałem, bo byłem wtedy w tej całej edgy fazie. #!$%@?, pisanie tego przypomniało mi wspomnienia z tego okresu. Nie dorastajcie mirki, abyście nie musieli się potem tego wstydzić.
W każdym razie wujaszek zaczął mnie… trenować, abym był gotów pilotować Evę. Treningi polegały na tym, że leżę sobie w wannie z jakimś syropem (takim dobrym, pomarańczowym i to i z koloru i ze smaku). Wujek stał i patrzał jak potrafię to znosić.
Trwało to z jakieś dwa tygodnie, aż matka się o tym dowiedziała, wbiła do łazienki, kazała mi wychodzić i #!$%@? wujka co on #!$%@?. Skończyło się tak, że wysłała go do psychiatry, aby coś z nim zrobili.
A ten okazał się nie dość, ze #!$%@?, to jeszcze sprytny jak Rzyd. Pogadał z psychiatrą i coś jej naściemniał i ja musiałem tam łazić, że niby mam jakieś problemy psychiczne, czy jakiś dylemat jeża, czy inny #!$%@?.
Poczytałem trochę o tym i powiem tyle:
Niełatwo jest przytulić jeża.
Ale to nie znaczy, że nie warto próbować.
Szkoda tylko, że jak mu to powiedziałem, to stwierdził:
-Hurr durr Julek nie znasz się to się nie wypowiadaj.
Więc, aby móc nawiązać z nim jakiś kontakt, obejrzałem Evangeliona. Strasznie dziwne to anime, niewiele zrozumiałem, ale przynajmniej mógłbym teraz wykumać o co chodzi chodzi temu staremu prykowi. Prawda? Nie?
,,Otóż nie’’ jak mawiał jeden z dziesięciu największych Polaków. Bo teraz kiedy wujcio #!$%@? ogarnął, że znam już Evę, to mu #!$%@?ło całkowicie. Non stop zaczął przy mnie #!$%@?ć, że przecież już kumam o co chodzi i, że musimy ocalić świat przed Dopełnieniem.
Naczytał się tez past w necie i zaczął powtarzać, że ,,jak przyjdzie Dopełnienie, to to wszystko #!$%@?’’. Matka to jednak usłyszała i powiedziała, że ma #!$%@? nie przeklinać przy jej dziecku, bo mu #!$%@? #!$%@?, no i wujek przestał tak mówić.
Zaczął jednak… O Boże… Zaczął zachowywać się jak ucieleśnienie fanów Evy (miałem z nimi kontakt, bo zabierał mnie na [hehe] spotkania pilotów.
Pierwszy strike był w sklepie, gdzie mieliśmy kupić pastę do zębów. Prawie by się udało, bo już szliśmy do kasy, kiedy wujek zobaczył zielonego mopa i takie fioletowe wiadro do niego, nie wiem jak to się nazywa, ale #!$%@?. Kiedy wujaszek zobaczył, te kolory, to mu #!$%@?ło (brak mi innych epitetów) w #!$%@?. Wyciągnął swój palec, pokazał na to i wydarł się (cały sklep usłyszał…):
-Shinji [tak, zaczął mnie nazywać imieniem Ikariego] myj podłogę, bo Rei będzie musiała!
Wszyscy pomyśleli, że to jakiś dzban (słusznie), a ja skierowałem wzrok w podłogę, licząc, że uda nam się wyjść zanim zadadzą mi pytanie: ,,Chłopczyku, czy Ty znasz tego Pana?’’. Na szczęście go nie zadali, ale na nieszczęście, swój spotkał swego i okazało się, ze było tam więcej #!$%@?ów z tego fandomu, którzy zaczęli (razem z wujkiem) latać po całym sklepie, szukać zielono-fioletowych rzeczy i odwalać akcje jak powyższa. #!$%@?, często odcienie były ledwie podobne, a le do nich to nie docierało.
Na szczęście nie wszyscy zachowali się jak dzbany. Jeden typ, co był z jedną z typek, co tak się zachowywała, najpierw również nie dowierzał, potem się załamał, a potem się #!$%@?ł i ryknął:
-Im lepsza produkcja, tym gorszy fandom. Wy jesteście, #!$%@?, najgorsi. Fioletowozielony #!$%@? wam wszystkim w dupe, albo wasza matka znowu będzie ruchana!
Po wszystkim odwrócił się i wyszedł.
Krzycząc jednak te jakże mądre słowa, nie wiedział niestety, że obok był sex-shop, ale co tam się działo (naturalnie fiolet tam występował…) nie chcecie wiedzieć.
Innym razem śpie sobie spokojnie, a ten wbija mi do pokoju i drze ryja:
-Shinji, wstawaj anioły atakują!
-Wujku, ale to jest anime, a nie prawda…
No i wtedy zaczął #!$%@?ć jaki to nie jest spisek i, że wszystkimi nami Nerv manipuluje i, że mam przejrzeć na oczy. Po kilku minutach w końcu się #!$%@?łem i kazałem #!$%@?ć, a ten usiadł przy mnie na łóżku i zrzucił mi kołdrę.
Niestety było rano, także żołnierz stał na baczność. Starałem się go zakryć poduszką, ale ten stary piernik zauważył to i rzekł:
-Co ja widzę? Idealnie się składa, co będziemy dzisiaj robić.
Po czym zerwał mi poduszkę z jajec.
Szczerze, to w tym momencie chciałem mu tak #!$%@?ć, aby wyglądał jak Seryjne Evy (#!$%@? już rzucam porównaniami do Evangeliona, widzicie co on mi zrobił?), ale po chwili się wystraszyłem na myśl, co on chce ze mną robić.
A ten wyjął z plecaka, co go miał na plecach jebutny plakat z Misato i czteropak piw…..
Rozwiesił mi to na ścianie, otworzył jedno z piw i powiedział:
-Shinji, aby być doskonałym pilotem Evy, musisz mieć kontakt z najlepszą laseczką. A zatem jej oczy [tutaj zrobił bardzo obleśną, spermiarską minę] będzie Cię codziennie obserwować, abyś pewnego dnia był gotów popełnić z nią Adult Kissa, albo i lepiej [tu się oblizał, a ręka drgnęła mu… Domyślacie się w jakim kierunku jego ciała….].
Kiedy zacząłem mu tłumaczyć, że to jest przecie postać fikcyjna i o ile sam koncept waifu jestem w stanie zaakceptować, to spermienie do Misato, lekka przesada. Do wujka jednak nie dotarło i kazał mi chlać piwo. Próbowałem stawiać opór, ale nie chciał się poddać.
Na szczęście na korytarzu było słychać kroki mojej starej i wujek zachował się jak prawdziwy mężczyzna, czyli #!$%@?ł jak Shinji, tyle że przez okno (#!$%@? znowu rzucam porównanie). Potem chcąc sprawdzić w necie, czy inni fani Evy też miętoszą kindybała do Misato, zauważyłem, że….tak.
Co ciekawe jednak, inni twierdzili, że w tym anime nie chodzi od milfy, tylko o to, aby wziąć się w garść i stawiać czoło problemom, a nie przed nimi uciekać. Super zrozumienie tematu wujek.
Kiedy rok później miałem już piętnaście lat, stał się rzecz najgorsza. Miałem mieć kolejny język do wyboru. Niemiecki, albo hiszpański. Gdybym wybrał romański, to ten dziad #!$%@?łby mi codziennie Feliz Jueves, a gdybym wziął germański, to twierdziłby, że to dlatego, że staram się mieć lepszy kontakt z Asuką.
A właśnie, Asuka. Wujek mimo, że #!$%@?, to szczwany jak lis (i to rudy). Raz byłem u niego na działce, żeby uno pomóc mu z owocami, dos zaczerpnąć świeżego powietrza. #!$%@? doceniam, że starzy się o mię martwią, ale jak już muszą kajś mnie wysyłać, to nie do tego #!$%@?.
No to pomagałem mu z owocami. Kiedyś uprawiał tam zajebiste jabłka i mirabelki, te akurat były #!$%@?, twarde, kwaśne i małe. Niestety przez tą #!$%@?ą Evę, wszystkie owoce #!$%@?ł i zajął się uprawą arbuzów, żeby być niczym Kaji. Bałem się, że w jednym z nich wyrzeźbił dziurkę na swój kluczyk, dokleił do owocu focię z buzią Misato i rabarbar (tu miała być przeróbka bara bara, ale mi nie pykło).
Na szczęście niczego takiego nie było, także odetchnąłem z ulgą.
Kilkanaście minut później, pożałowałem oddychania z ulgą, gdyż wujek zaprowadził mnie na jakiś plac na odludziu. I cholera jasna, co tam się działo. Był tam jakiś zlot fandomu Evy, czy cuś.
No i teraz najlepsze. Wujek ciągnąc mnie za rękę, wlazł na to podwyższenie, podobne do tego, kaj burmistrz i inne szychy siedzą na dożynkach i wypchnąwszy mnie do przodu, kładąc mi ręce na ramionach, powiedział do mikrofonu:
-Witajcie zbawcy świata. Oto Shinji [#!$%@?, może i jestem z ryja całkiem podobny, no ale bez przesady], no i jak się domyślacie musimy znaleźć mu dupeczkę. Także Rei, czy Asuka?
Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, jakaś laska zaczęła się wydzierać, że ono nie kochały Shinjiego i że nie rozumiemy postaci i że jesteśmy #!$%@?, nie fanami. Bardzo to wzburzyło pozostałą resztę ludzi, którzy krzycząc w niebogłosy ,,Asushin madafaka!’’, albo ,,Rei best girl! Zwłaszcza pluszowa!’’ poczęli rzucać się na siebie, chcąc przekonać innych do swojej racji. Wujek nie chciał być gorszy i krzycząc coś o swojej piwnicy (nie wiem, co tam trzymał i szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć) rzucił się do walki.
Ja przez pierwsze pięć minut gapiłem się na rozróbę, a potem zszedłem i usiadłem z boku wraz z kilkunastoma innymi typami, którzy nie chcieli być zdegenerowani jak tamta część fandomu. Jeden z typków po chwili zagadnął:
-Pamiętacie Fukushimę?
-Te elektrownię atomową, co wybuchła?-zapytałem.
-Tak-odparł gość.-No to można uniknąć podobnych wypadków w przyszłości, poprzez zdobycie nowego i potężnego źródła energii.
-Jakiego?-zapytał inny typ.
-Poczekamy, aż Anno umrze, pogrzebiemy go i będziemy mu pokazywać co robi fandom jego najsłynniejszego dzieła. Hideaki widząc to, będzie się w grobie przewracał i to z taką szybkością, że aż prąd wytworzy.
Pogadaliśmy jeszcze 15 minut (całkiem spoko typki, nie każdy w fandomie jest #!$%@?), ale potem musieliśmy się zwijać, bo przyjechała policja, która uspokoiła sytuację. A kiedy wydało się, że mój wujek jest moim wujkiem, to dostał zakaz zbliżania się do mnie, chyba, że w otoczeniu 10 innych członków mojej rodziny.
Szczerze to się ucieszyłem, że już nie będzie mnie niepokoił (nie chciałem też, aby trafił do pierdla, bo żal by mi [heh] dupę ściskał na myśl o jego tam dupie), ale pół roku później wszystko się posypało, bo zmarła moja stryjenka, no i przyjechaliśmy na pogrzeb.
Pogrzeb jak pogrzeb, dużo smutku, dużo płaczu, no i wtedy był mój wujek, który chciał wygłosić mowę. Mój tata nigdy nie lubił swojego szwagra, bo wiedział jaki on jest szurnięty (dosłownie wuj był szurem), ale mój stryj nie zdawał sobie z tego sprawy i całkiem lubił mojego wujka. Po pogrzebie przestał.
Po pogrzebie przestał, bo wujek istotnie wygłosił mowę, która na początku była w miarę normalna, ale potem przeszedł na temat Evy…. Stryjenko dlaczego? Dlaczego obejrzałaś z nim to anime? No i okazało się, co ten dziad robił przed te 6 miesięcy.
Otóż tu uaktywniła się ta druga część fandomu, która nie erotyzuje do laseczek, tylko doszukuje się nawiązań do Biblii i religii. No i wyjechał ze wszystkimi takimi teoriami. WSZYSTKIMI .Większość z nich była całkiem sensowna, ale potem zaczęły się robić jakieś totalne pierdoły pokroju liczenie minut poszczególnych odcinków i porównywanie ich z liczbami biblijnymi.
Wszyscy słuchali w ciszy i potwornym zażenowaniu, ale nikt nie chciał mu przeszkodzić, aby nie robić haji na pogrzebie. W końcu jednak usłyszeliśmy głośny huk-stryjenka przewróciła się w grobie. Wujek natychmiast ucichł, a ksiądz kontynuował ceremonie, aby nie mógł kontynuować teorii.
Na stypie chciał jeszcze pogadać ze mną na temat Evy, ale unikałem tematu jak mogłem, a jak już musiałem, to okazywałem dezaprobatę. Wujek to zauważył i postanowił spróbować ze mną ostatni raz. Ostatni raz. I tym razem przegiął pałę. Dosłownie.
Jakiś czas później dostałem od niego smsa, że jest w szpitalu i żebym przyjechał jak najszybciej. Przeraziłem się, że tym razem #!$%@?ł coś na serio #!$%@? i popędziłem zapominając o zakazie.
Wbiłem na szybkości do podanego przez niego pokoju i zobaczyłem go. Tylko, że mu nic nie było, gdyż siedział sobie spokojnie na jakimś taborecie, czy czymś, a tuż obok było łóżko na którym leżała nieprzytomna, ruda, długowłosa dziewczyna.
W tym momencie przypomniałem sobie kilka memów i przeszedł mi przez łeb pewien scenariusz dalszych zdarzeń, który miałem nadzieję, że się nie spełni.
#!$%@? się nadzieja.
Wujek wstał, przywitał się ze mną i powiedział:
-Shinji. Jesteś ostatnią nadzieją zarówno świata jak i mnie. Widzisz te laske? Wiem, że obejrzałeś End of Evangelion. Wiesz co masz robić.
Wtedy naprawdę myślałem, ze ktoś mi #!$%@?ł w łeb i że śnię. Przecież to się nie wydarzy. Prawda? Wujek zauważył moje skamienienie i szepnął głośno:
-No dalej. Śmiało.
W tym momencie prawie zesrałem się w gacie, wiedząc, że wujek nie żartuje. Nie zesrałem się jednak, bo mój strach zastąpiła inna emocja, kiedy wujek powiedział:
-#!$%@? Julek, ale z Ciebie ciota, patrz jak to się robi.
I #!$%@? naprawdę wyjął kindybała, po czym zaczął bić Niemca po kasku, trzepać dywan, łuskać karpia, głaskać małego, marszczyć Freda, kapturzyć mnicha, dusić węgorza, głaskać gnoma, katować kobyłę, byczyć Bucefała i ciemiężyć niezłomnego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W tym momencie naprawdę chciałem mu tak #!$%@?ć, aby nie był w stanie wstać, ale to co #!$%@?ł, było tak obrzydliwe i #!$%@?, że mogłem tylko stać i patrzeć co on #!$%@?.
Wspomniałem w ogóle, że laska była nieletnia?
Nie?
To dobrze, bo nie była. Miała na oko 19 lat, ale z ryja wykapana Asuka.
Po chwili wujek skończył i chciał tak jak w filmie złapać jogurcik ręką, ale nie trafił i wszystko poleciało na dziewczynę. W tym momencie nie wytrzymałem i wrzasnąwszy:
-Ty #!$%@? #!$%@?!!!
chciałem mu #!$%@?ć bez łeb, ale szok połączony z potężnym zapachem spermy spowodował, że się zachwiałem i prawie #!$%@?łem. Szczęśliwie padłem prosto na łóżko i tą dziouchę.
Wtedy jednak lasce podskoczyło tętno, zamrugała oczami i usiadła na łóżku. Chwilę dochodziła do siebie, po czym poczuła zapach spermy, zobaczyła, że całą piżamę szpitalną ma #!$%@?ą actimelem, spojrzała na mnie (dobrze, że wtedy już wstałem, bo niechybnie bym dostał w ryj), spojrzała na wujka, który nadal stał z wyciągniętym kindybałem i #!$%@?ąc się strasznie, wrzasnęła:
-#!$%@?!!! Ile razy można!? Jak można wpuścić tu już 6 spermiarzy w tym miesiącu!? Ochrona!
No i po chwili wbiła tam ochrona, która #!$%@?ła nas ze szpitala. Szczęśliwie laska nas nie pozwała, tylko miała stwierdzić, że nie będzie marnować czasu na stulejarzy.
Ja z kolei za66nowałem na wujka, którego zabrali i zamknęli w pierdlu. I szczerze? #!$%@? mu w dupe. Może nawet dosłownie. Świat będzie teraz lepszy.
Minęły 4 lata.
Totalnie niechcący spotkałem tą dziewczynę. Na mój widok ostro się #!$%@?ła i zapytała, czy znowu zamierzam świerzbić kindybała. Chciałem uciec, bo myślałem wtedy, że jestem piwniczakiem, a oni nie mogą mieć kontaktu z samicami, ale perspektywa bycia niesłusznie oskarżonym mnie #!$%@?ła fest a fest.
Wyjaśniłem jej wszystko, uwierzyła (nie była specjalnie zdziwiona), a ja łamiąc zasady piwniczaków, zaprosiłem ją w ramach przeprosin na kawę. No i polubiliśmy się. Nazywała się Magda.
Potem spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, raz w kinie, raz na pizzy, no a potem musiała u mnie przenocować, bo auto jej się #!$%@?ło. Miałem akurat w domu dobre winko, także popiliśmy, popiliśmy, no a potem wiadomo.
Niestety niczego nie brała, a wiadomo: ja gumy nie nosze, bo to są fiuta kalosze. No i zaciążyła.
Także ja spisuje ową pastę, a ona siedzi obok mnie i powtarza tylko:
-Kimochi warui… Kimochi warui…
Ten wujek to jednak miał chyba trochę racji z tym Evangelionem.