Wpis z mikrobloga

@urwis69: Musisz pamiętać, że Robert to nie byle lajkonik, a najwyższej klasy kierowca. Wyniki Russella i Hamiltona faktycznie gówno znaczą, ale wynika to z faktu, że oni muszą coś udowodnić. Muszą udowodnić, że nie są porażkami, że nie znaleźli się w tym sporcie przypadkowo. Choć wszyscy doskonale wiedzą, że kwalifikacje i sam wyścig ich zweryfikuje, kierowcy Mercedesa żyją marzeniami - są jak opisywani przez T.E. Lawrence'a marzyciele dnia. Ten sen utrzymuje