Wpis z mikrobloga

Mam wrażenie, że Gonciarz bawi się w jednego wielkiego psychoterapeutę, o którego nikt nie prosił. Wszystkie krytyczne komentarze zbywa "hehe to nie o mnie, to o tobie", zajrzyj w głąb siebie mordo! Komentujesz bo ty masz problem! No mam. Bo to gównokontent będący profanacją tego co było kiedyś. Gdzie ten Gonciarz, który był intelektualną inspiracją, a nie #!$%@?ą nadstawiającą policzek wszystkim jak leci, na zapas? Zastanawiałem się chwilę, dlaczego on w ogóle przyjął taką poddańczą narrację w swojej twórczości - "przepraszam, robiłem błędy, kochajmy się" i dość szybko przyszła mi do głowy odpowiedź - to przez ciężar złej karmy, która do niego wróciła. Ilość wątków przez które mógł zostać nielubiany jest niezliczona, więc jako że za bardzo go to przytłoczyło i chciałby sobie tego zaoszczędzić stwierdził, że lepiej na wstępie zadeklarować że wszystkich kocha itd. i nikogo hejcić nie będzie. Rozumiem, też przez coś podobnego przechodziłem - bycie zalewanym przez mroczną falę w związku z nienawiścią puszczoną w eter; z tym że w niezliczenie mniejszej skali, ale takie coś faktycznie przychodzi i to dopiero z czasem. Ja, nikt, z garstką znajomych, relacji i z garstką ludzi których zmieszałem z błotem, miałem z tym problem, gdy ta fala mnie solidnie podtopiła. A taki kolo jak on, który naraził się ogromnym grupom ludzi? Nie wiem i nie wiem czy chcę wiedzieć, jaki w takim przypadku był rozmiar tej fali.

Tak, czy siak, obecny kontent cierpi na brak fundamentalnych rzeczy na których Gonciarz budował swoją pozycję przez lata. Brak jakiegokolwiek pazura, sarkazmu, prześmiewczości, krytyki, wszystko mega zachowawczo byleby się nikomu nie narazić. Jest to zrozumiałe - taka droga dla własnego bezpieczeństwa, miałem napisać teraz "ale w takim razie należy zastanowić się nad tworzeniem kontentu do internetu", no ale tak naprawdę jeżeli obecna forma jest mu bliższa i ma chęć coś nagrywać, to czemu nie? To się po prostu kłóci z tym do czego nas przyzwyczajał przez lata, stwarza ten niepokojący obraz bycia niepodobnym do samego siebie. Ja to odbieram wręcz jako zaprzeczenie całemu brandowi, marce "Gonciarz" i lepiej byłoby to tworzyć jako coś zupełnie z hehe innej beczki, no ale właśnie może on tego potrzebował, takiego odpokutowania itd. Chce dać znać wszystkim dookoła że nie jest już tym kim był kiedyś, dla takich jak ja - to źle, dla niego może i dobrze, bo to tylko człowiek który ma swoje granice zdolności do przyjmowania krytyki na klatę. Sam na jego miejscu bym pewnie jej już dawno temu nie zniósł i w gruncie rzeczy ubolewam nad utratą cząstki siebie w nim, dlatego też to piszę, bo wiadomo, dlaczego miałbym pisać taki elaborat o kimś innym niż o sobie?
#gonciarz
  • 1
@tamagotchi: Jakieś dziwne to wszystko. Nigdy nie byłem jakimś kolosalnym fanem Krzycha, ale zawsze ceniłem jego warsztat artystyczny, a jego vlogi były dla mnie gwarancją świetnej treści i dobrego montażu. Mam wrażenie, że nie zostało z tego już zbyt wiele, a te ostatnie filmy ogląda mi się bardzo źle - bije z nich jakiś taki niepokój i brak pewności co do własnej tożsamości. Spodziewam się, że po takich doświadczeniach trudno jest