Wpis z mikrobloga

121 285 + 22 = 121 307

Ostatnia jazda tego sezonu zimowego w Alpach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przez jakiś czas nie będę was już nękał alpejskimi widokami. Być może uda się znowu na jesień :D
Ostatni "ciepły" dzień tutaj, od jutra znowu wahania temperatury w okolicach 0°C i jakieś deszcze i śniegi () więc trzeba było wykorzystać. Już na starcie coś tam kropiło, po wjechaniu na 2000m.n.p.m. wiadomo, prószył śnieg. Tak czy inaczej pięknie. No może poza tym, że akurat dzisiaj musieli zacząć remont drogi, która ledwo co się pokazała spod śniegu. Co prawda na tych fragmentach zerwanego asfaltu było równiej niż z asfaltem w stanie agonalnym. Niestety przez to rower ujebion bo jeden fragment był na tyle rozmoknięty, że 1/3 koła schowała się w błocie XD.
Nie ma to jak rozbujać serducho na startowym zjeździe żeby zaraz jeszcze dopompować na podjeździe. Jakoś nie mogę się oprzeć tej radości przy 70km/h. Coś pięknego, mimo odczuwalnych 3°C.
Zjazd po drugiej stronie doliny już nie taki fajny bo asfalt w stylu Kongo, także #dwapalcenaklamce ( ͡° ͜ʖ ͡°) i dzida w dół ze śpiewem na ustach.

Może nie tak szybko ale jednak Bis bald Saas Fee.

#rowerowyrownik #szosa #wykoproseclub

Skrypt | Statystyki
Pobierz
źródło: strava3233190918407206506
  • 5
@jagodowy_krol: akurat na przejażdżkę po robocie XD
Jadąc wzdłuż doliny wychodzi jakieś 200-250m przewyższenia na każde 10km, wspinając się na zbocza z jednej i drugiej strony wychodzi lekkim ch 300m+/10km. Będzie mi trochę tego brakować bo to czysta męczarnia na podjeździe i radość na zjazdach.