Wpis z mikrobloga

Ja byłem na przystanku i Covidowym i tym z zeszłego roku, jest progress i zaczyna wracać klimat chyba przez więcej pozytywnych ludzi bo Covidowy to był dramat. Generalnie trzeba sobie uświadomić że Kostrzyna już nie będzie i nie wróci dlatego warto się cieszyć z tego co jest i że idzie coraz lepiej.
  • Odpowiedz
  • 0
@WR72: no nie wiem czy lepiej, sam fakt że teraz na pole można przyjeżdżać dopiero od określonego dnia i wyjechać punktualnie w niedzielę mi się nie podoba. Tak samo zakaz spania w aucie, brak Kriszny etc.
Mam wrażenie, że ten festiwal już nie jest dla mnie
  • Odpowiedz
@lubiczklan: Mi się o wiele bardziej podobało w Czaplinku niż w Kostrzynie. W Kostrzynie wszędzie tłok i bajzel, nie ma miejsca, wszędzie śmieci, ludzie stłoczeni na tych wąskich ulicach i już pierwszego dnia nie ma gdzie się rozbić. A w Czaplinku elegancko wszystko było zorganizowane
  • Odpowiedz
  • 0
@Syskiev: ale atmosfera w takim Kostrzynie myślę, że byłaby wspaniala. Kiedyś ten koncert to było moje marzenie, bo uwielbiam tego typu klasyki odśpiewane od A do Z przez tłum.
  • Odpowiedz
@suspensor1917: jak nie było się gdzie rozbić, w lasach było zawsze miejsce w cieniu, czasem po prostu kawałeczek trzeba było przejść, ale bez przesady. W Czaplinku brak drzew i cienia jest koszmarny, nie ma jak hamaka rozstawić, lipa troche
  • Odpowiedz
@Kremufka2137: Normalnie nie było gdzie, jak nie przyjeżdżałeś dzień albo dwa przed rozpoczęciem, to zostawały jakieś malutkie skrawki ziemi albo rozbijanie się gdzieś na totalnym zadupiu i łażenie w tę i z powrotem 2 kilometry. W lasach też nie było miejsca, za to wszędzie był syf
  • Odpowiedz