Wpis z mikrobloga

@staryalkus: Mozliwe, ze tak sie to moze skonczyc. U mnie widlaki mialy byc okresem przejsciowym, a jezdze juz kilka lat. Lubie nimi jezdzic i mam dobra prace na miare moich mozliwosci, ale tez chcialbym sprobowac czegos innego. Na pewno jest cos, co tez chcialbys sprobowac robic.
  • Odpowiedz
  • 0
@WozkowyUDT: może i jest, zawsze podobała mi się grafika komputerowa, bo praca kreatywna mnie relaksuje. Kiedyś robiłem fajne rzeczy w Blenderze ale teraz z braku czasu i dobrego komputera w trasie nie mam jak... A gdybym chciał się nauczyć np. Photoshopa, to musiałbym kupę pieniędzy wydać na sam program, i potem jeszcze znaleźć czas i siłę na naukę.
  • Odpowiedz
@staryalkus: nie taka zła opcja, ja odłożyłem właśnie 50k i jestem na neet, do tej pory przejadłem z 10k

ale mimo wszystko lepszy niż neet jest jakiś etat na luźniejszej robocie w typowym biurze
inna sprawa, że dostać taką posadę teraz to... eh
  • Odpowiedz
  • 1
@traveller: ja czasem za kierownicą już nie wyrabiam nerwowo. Wieczna samotność, ciągła gonitwa, praca po 13-15h dziennie, wstawanie o chorych porach, ciągłe unikanie kontroli i ciśnienie 180/130 jak BAG wjeżdża na parking. A człowiek tylko w spokoju chce wykonywać swoją pracę... Jazda na tirach to współczesne niewolnictwo
  • Odpowiedz
@staryalkus: nigdy nie robiłem na tirach i pewnie nie będę, bo nie mam do tego skilla, a w paru punktach napiszę swoje spostrzeżenia, bo inaczej nie umiem tego ubrać w słowa

- śledzę tag od dawna i pamiętam jak ruszałeś w pierwsze trasy (i chyba nawet jak zdawałeś egzaminy na prawko), i ogólnie zawsze bardzo Cię podziwiam za to, że coś robisz, a przede wszystkim za odwagę, bo mi by tej odwagi na 100% zabrakło, nie żartuję gdy to piszę, jesteś kocur
- ja się bardzo boję jeździć samochodem mimo że mam prawko z 5 lat, to jak jeżdżę raz na kwartał po wojewódzkim, to mam wory pod pachami, a co dopiero takim #!$%@? TIRem... jeszcze raz szacunek
- domyślam się, że jest skrajnie #!$%@?, dlatego liczę na to, że ułoży Ci się tak jak sobie życzysz, a obecna #!$%@? to tylko chwilowy etap, i wiem, że to #!$%@?, a nie zwiedzanie europy, bo co to za zwiedzanie w ciągłym stresie, ale mimo wszystko IMO to ma potencjał Cię mocno rozwinąć
- zarobki na TIRach nie są chyba jakieś bardzo #!$%@?, więc rozumiem Twoją decyzję. Chwilowo przebolejesz, ale jest nadzieja na lepsze jutro. Samotność musi Cię bardzo boleć, bo chociaż my jako przegrywy i tak jesteśmy samotni, to jednak siedzimy w znanym nam środowisku, a Ty codziennie wyruszasz samemu w nieznane. To musi być #!$%@? max uczucie, nie móc się do nikogo odezwać przez
  • Odpowiedz
  • 1
@traveller: miło takie coś przeczytać. Odnośnie ostatniego akapitu, właśnie planu nie mam żadnego. Myślalem, że jak zacznę jeździć to już tak zostanie bo dla takiego przegrywa co nie ma do czego wracać praca jak marzenie, cały czas sam, nikt nie stoi nad głową, tylko jadę a muzyka sobie gra. Potem się zdarzyło kilka trudnych sytuacji z których trzeba było jakoś wyjść, zaczął się stres, przegięcia na tacho, i kombinowanie jak
  • Odpowiedz
@staryalkus tak samo w innej robocie. presja, wyniki, komunikacja interpersonalna, odpowiedzialność, lata wyrzeczeń, nauki.
praca na TIRaxh jest ciezka jak cholera, ale zrobisz to prawkonw 2 miesiące i zarabiasz.
więc przestań narzekać jak dziecko rozpieszczone (takie jesteś niestety), zmień swoją pozycję abo dalej narzekaj i jeździj na tirach:)
  • Odpowiedz
@staryalkus: nie wiem co to za robota, ale dlaczego z tacho jest problem? Przecież firmie też powinno zależeć na czystości tacho bo też im grożą konsekwencje, a i tak choćby skały srały to 2 kontole rocznie zaliczysz - ja mam taką srednią.
  • Odpowiedz