Wpis z mikrobloga

#przegryw

W sumie to lubię ten swój szczurzy kąt w zatęchłej piwnicy. Nie szkodzi, że dzisiaj znowu ktoś mnie opluł, że dla kolejnych osób stałem się robakiem. Rozmarzony czasami zastanawiam się - jeśli miałbym możliwość wyruchania ponętnej Julki bez żadnych konsekwencji, zrobiłbym to? Boję się, że nie zebrałbym w sobie tyle odwagi.
Gdybym to zrobił, jedynie upodobniłbym się do tych, których nienawidzę. Do tych którzy są odwrotnością mnie - Oskarków, czy innych ludzi sukcesu. Oni wszyscy bardzo lubią krzyczeć do wymęczonego ucha "Jeśli tylko mógłbyś, byłbyś jak my. Różnisz się od nas jedynie tym, że życie nie pozwala ci na realizację swoich potrzeb. Szydziłbyś z każdego gorzej usytuowanego w drabinie, będąc przepełnionym głupkowatym samozadowoleniem".
Jeśli wyruchałbym Julkę, musiałbym wam przyznać rację. Ale ja lubię ten swój szczurzy kąt w zatęchłej piwnicy, tą norę którą tak ochoczo gardzicie. Lubię też swoje niespełnione potrzeby. Dlaczego wciąż nakazujecie mi chcieć dokładnie tego samego, co wy?
  • 3