Wpis z mikrobloga

Nord Stream, odciski palców putina
https://cepa.org/article/nord-stream-deep-dive-finds-putins-fingerprints/

Raporty obwiniają Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i proukraińskich sabotażystów o sabotaż gazociągu Nord Stream. Publicznie dostępne dane mówią co innego.

Niedawna lawina artykułów opublikowanych w międzynarodowych mediach na temat sabotażu rosyjskich rurociągów Nord Stream we wrześniu pozostawiła czytelników z większą liczbą pytań niż odpowiedzi.

Oskarżenia, że ​​Wielka Brytania, Stany Zjednoczone lub grupa powiązana z Ukrainą wysadzili rurociągi, dość łatwo okazały się niepraktycznymi spekulacjami (każda z trzech eksplozji wymagała statków wsparcia i setek kilogramów materiałów wybuchowych) lub rosyjską propagandą. Nawiasem mówiąc, szeroko rozpowszechnione początkowe założenie, że zrobiła to rosja, w dużej mierze upadło.

Jednak dokładniejszy przegląd dowodów sugeruje, że sabotaż Nord Stream był w rzeczywistości zwieńczeniem długiego ciągu wydarzeń, które rozpoczęły się w poprzednim roku i służyły rosyjskim planom wojennym przeciwko Ukrainie. Innymi słowy, rosja prawdopodobnie jednak to zrobiła.

Z publicznie dostępnych danych wynika, że ​​już wiosną 2021 r. Rosja rozpętała „wojnę gazową” przeciwko Europie, najwyraźniej w celu podsycenia europejskiego strachu przed głodem energetycznym i zwiększenia zysków w ramach przygotowań do inwazji na Ukrainę na pełną skalę.

Historia zaczęła się w maju 2021 r., kiedy rosyjski państwowy koncern Gazprom odmówił zaspokojenia rosnącego europejskiego zapotrzebowania na gaz po zniesieniu ograniczeń związanych z Covid-19. Od tego momentu ceny gazu zaczęły rosnąć średnio o 7% do 10% miesięcznie, aż do późnego lata, kiedy wzrosty przyspieszyły jeszcze bardziej.

Było już wtedy jasne, że Gazprom nie zatłacza gazu do swoich magazynów w Europie, siejąc panikę na rynku w miarę zbliżania się sezonu grzewczego.

W 2020 roku magazyny obsługiwane przez Gazprom w Europie były zapełnione w 90%. Na początku października 2021 r. były zapełnione w nieco ponad 20%, jak pokazano na ryc. 1.

Niektórzy obserwatorzy sugerowali, że Gazprom miał problemy produkcyjne. Inni byli bardziej sceptyczni, podejrzewając , że firma szantażuje Europę, aby certyfikowała nowsze rurociągi Nord Stream 2, które zostały ukończone i czekały na certyfikację regulacyjną i techniczną ze strony Niemiec i Unii Europejskiej (UE).

W rzeczywistości, jak sugerują dane o produkcji i dostawach publikowane przez sam Gazprom, motywy rosji mogły być jeszcze bardziej niepokojące.

Pod koniec 2021 roku Gazprom chwalił się , że zgromadził rekordowe 72,6 mld metrów sześciennych w magazynach w całej rosji. Gdyby tak było, to następny ruch Gazpromu – zmniejszenie, a następnie odcięcie dostaw do Polski przez gazociąg jamalski biegnący przez Białoruś – można by wytłumaczyć jedynie celowym działaniem mającym na celu zasianie strachu i dalszy wzrost cen gazu.

Do końca 2021 roku ceny gazu były sześciokrotnie wyższe niż na początku tego roku, a europejskie gospodarki zaczynały się chwiać.

ilne zawirowania na rynku gazu pomogły Gazpromowi osiągnąć rekordowy zysk w wysokości 29 mld USD w 2021 r. w porównaniu do 2 mld USD w 2020 r.

Kreml rozpoczął inwazję na Ukrainę na pełną skalę 24 lutego 2022 r. Ponieważ rosja spodziewa się zajęcia Kijowa w ciągu kilku dni, prawdopodobnie Gazprom nie widział potrzeby dalszego ograniczania produkcji i eksportu. Ale kiedy militarna przygoda rosji zaczęła się kończyć niepowodzeniem, a Europa energicznie zareagowała, wprowadzając skoordynowane sankcje i plan stopniowego wycofywania się z importu rosyjskiego gazu, Gazprom natychmiast rozpoczął gwałtowne ograniczanie wydobycia (jak pokazano na rys. 2).

Potem nastąpiła seria rosyjskich kroków, które prawdopodobnie wskazują na politykę siania chaosu na rynkach europejskich, tak bardzo zależnych dotychczas od jej dostaw energii.

Ich kulminacją było całkowite ograniczenie dostaw gazociągiem Nord Stream 1 i rekordowo wysokie ceny gazu w sierpniu 2022 roku.

Każde z wydarzeń ujętych w poniższym harmonogramie miało na celu zdestabilizowanie rynków, osłabienie europejskiego wsparcia dla Ukrainy i przyniesienie rosji kolosalnych zysków:

23 marca – prezydent rosji Władimir putin żąda od europejskich klientów zapłaty za gaz w rublach
27 kwietnia – Bułgaria i Polska odmawiają i kończą się dostawy gazu.
14 czerwca – Gazprom deklaruje zmniejszenie przesyłek przez Nord Stream ze 166 mln m3/dobę.
15 czerwca - Dostawy przez Nord Stream 1 są dalej ograniczane do 67 mln m3 dziennie
25 lipca – przepływy Nord Stream 1 spadły do ​​33 mln m3/dzień
31 sierpnia - Dostawy przez Nord Stream 1 wstrzymane.

Niecały miesiąc później, 26 września, pojawiły się pierwsze informacje o wysadzeniu zarówno nitki Nord Stream 1, jak i jednej z (nieeksploatowanych dotąd) nitek Nord Stream 2.

Chociaż twierdzenie, że Rosja sabotowała własne rurociągi, może wydawać się irracjonalne, istnieją co najmniej dwa powody, które sugerują, że mogła mieć do tego motywację.

Po pierwsze, taki akt byłby zgodny z jej strategią od wiosny 2021 r., mającą na celu obalenie rynków i zmuszenie Europy do rezygnacji ze wsparcia dla Ukrainy.

Jasne jest, co Rosja myślała, że ​​stanie się, gdy przepływy Nord Stream 1 ustaną. Jeden z prawych ludzi putina, dmitrij miedwiediew, przewidział dalszy wzrost cen, a wideo, które zaczęło krążyć w sieci, groziło Europie nową epoką lodowcową.

Po drugie, Rosja wiedziała, że ​​odcinając dostawy gazu do Europy, będzie zobowiązana do zapłaty kar za brak dostaw. Europejscy odbiorcy, którzy posiadali długoterminowe kontrakty z Gazpromem i odcięli im dostawy, zostali zmuszeni do kupowania gazu na rynku spotowym.

Licząc po cenach z drugiej połowy 2022 r., wolumeny odtworzeniowe kupione przez europejskie firmy kosztowały około 40 mld USD, czyli ponad trzykrotnie więcej niż koszt Nord Stream 2 i 80 razy więcej niż szacowany rachunek za naprawę pękniętych rurociągów wynoszący 500 mln USD.
Roszczenia arbitrażowe złożone od tego czasu są zgłaszane w celu uzyskania odszkodowania w oparciu o tę różnicę.

Wybuch pozwolił jednak Gazpromowi powołać się na siłę wyższą i może pozwolić mu argumentować, że nie miał środków na wypełnienie zobowiązań kontraktowych.

Czy Rosja zrobiłaby coś takiego? Warto przypomnieć, że w 2009 roku Gazprom został oskarżony przez Turkmenistan właśnie o to – o wywołanie eksplozji, która ma wiele podobieństw do sabotażu Nord Stream. Władze turkmeńskie twierdziły wówczas, że miało to pomóc Rosji w uniknięciu zobowiązań umownych.

Nic w zachowaniu reżimu putina nie sugeruje, że zawahałby się przed podjęciem działań militarnych, gdyby widział w tym korzyści. Najbardziej prawdopodobnym winowajcą pozostaje Rosja.

Dr Aura Sabadus jest starszą dziennikarką ds. energii, która pisze o Europie Wschodniej, Turcji i Ukrainie dla Independent Commodity Intelligence Services (ICIS), londyńskiego globalnego dostawcy wiadomości i danych rynkowych dotyczących energii i petrochemii. Wyrażone poglądy są jej własnymi.

Europe's Edge to internetowe czasopismo CEPA obejmujące krytyczne tematy dotyczące polityki zagranicznej w Europie i Ameryce Północnej. Wszystkie opinie są opiniami autora i niekoniecznie reprezentują stanowisko lub poglądy reprezentowanych przez nich instytucji lub Centrum Analiz Polityki Europejskiej.


#ukraina #rosja #nordstream #energetyka
ZapomnialWieprzJakProsiakiemByl - Nord Stream, odciski palców putina
https://cepa.org...

źródło: Picture1

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz