Wpis z mikrobloga

Otwartość umysłu

Oznacza umiejętność bawienia się ideami, odmiennymi punktami widzenia, gotowość przyjęcia, wysłuchania czegoś, nawet jeżeli to jest coś, co Cię nie do końca przekonuje, albo zupełnie tego nie akceptujesz. Czyli zamiast odrzucania tego automatycznie i uznania tego za bezsensowne i niesłuszne, przynajmniej próbujesz zrozumieć.

źródło: https://zsmosina.powiat.poznan.pl/e_nauka/internat_454.pdf

Dlatego jak co tydzień odwiedzam Vogue, (najbardziej babskie czasopismo jakie istnieje) i wybieram do przeczytania co najmniej jeden artykuł. Chore? Pewnie tak ale mam do tego prawo. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.vogue.pl/a/hybristofilia-czyli-dlaczego-kobiety-#!$%@?-sie-w-mordercach

#przegryw #feminazizm #hybristofilia #p0lka #blackpill
Pandillero - Otwartość umysłu
Oznacza umiejętność bawienia się ideami, odmiennymi pun...

źródło: dfgdfgdfgdfgdfg

Pobierz
  • 8
@Pandillero: To jest jakiś idiotyzm, zakładający, że próba zrozumienia czy faktyczne zrozumienie czegoś, czego się nie akceptuje skończy się czymś innym niż automatyczne odrzucenie. Czy nie zrozumiano, albo nie próbowano zrozumieć nazizmu po II w.ś.? Nie, bo ie dość że maglowano temat p wojnie, to nadał powstają o nim #!$%@? książek analizujących fenomen zjawiska od wszystkich możliwych stron. Czy spowodowało to akceptację nazizmu? Nie, wprost przeciwnie, wszelkie trendy neonazistowskie w rozwiniętych
Czy nie zrozumiano, albo nie próbowano zrozumieć nazizmu po II w.ś.?


@niecodziennyszczon: przecież ludzie doskonale rozumieją nazizm od kiedy Niemcy zaczęli rozgrzeszać swoją historię w szkołach. Teraz ludzie przynajmniej wiedzą na czym nazizm stał i dzięki temu wiemy kiedy się hamować jak historia zaczyna zataczać koło. Poza tym jak chcesz naziście udowodnić że się myli bez dopuszczenia go do debaty publicznej? Jeden i drugi musi być do tego skłonny a dla
@Pandillero: Jasne, że ludzie np. w takich Niemczech tarnikowani jako zbiorowość zrozumieli temat rozkminiany przez intelektualistów po wojnie na wszystkie sposoby, ale proces ten wygląda tak, że badacze i profesorowie piszą książki, a dajmy na to przeciętny, niemiecki Schmidt nie musi ich znać i wnikać w sedno problemu, żeby odrzucał nazizm i nie dyskutował z nazistami, tylko po prostu ich skreślał na wejściu i tyle. I o to mi chodziło, o
@niecodziennyszczon: O to chodzi żeby nie odrzucać, może jak z takimi ludźmi porozmawiasz to obędzie się bez rozlewu krwi i ci zreflektują swoje poglądy. Jak jesteś za tym żeby najpierw walić w mordę a potem mówić to protip: podobni ludzie chodzą na marsze bąkiewicza i trzeba po nich remontować chodniki.