Wpis z mikrobloga

#motoryzacja

Witam Szanownych Motocyklistów i Motocyklistki.
Dzielę się tym wpisem, ponieważ, ktoś z Was (tak jak ja) może wpaść na pomysł, że zamiast ciągnąć motocykl do Włoch, może po prostu wypożyczyć motocykl i pojeździć po okolicznych miejscach.
Poniżej dzielę się z Wami moim filmem, który obrazuje, jak wygląda poruszanie się po mieście z perspektywy motocyklisty.
Coś dla fanów motocyklowego ASMR czy city ride.

O samym wypożyczeniu motocykla na miejscu:
Do Florencji wybrałem się samolotem.
Na miejscu wypożyczyłem motocykl, kask, kurtkę i rękawiczki.
Kurtkę i rękawiczki dali mi nowe z pułki, z metkami.
Kask był używany, ale dopasowany.
Wypożyczony motocykl to Triumph Trident 660.
Koszt wypożyczenia to 105€ za dzień.
Wypożyczyłem motocykl na 3 doby.
W kwocie wypożyczenia zawarty był dzienny limit kilometrów: 150 km na każdy dzień wypożyczenia.
Po przekroczeniu dopłata: 0,3€ za każdy przejechany kilometr.
Oczywiście tras jest na tyle dużo i są na tyle fajne, że nakręciłem zdecydowanie więcej, niż zakładał limit. Asfalt bardzo dobrej jakości, piękne widoki, motywują do nawijania kilometrów.

Aby wypożyczyć motocykl, trzeba wpłacić kaucję 1000€.
Była to blokada na karcie — nie trzeba mieć fizycznie gotówki.
Kwota jest zwracana po oddaniu motocykla.
W pierwszym materiale wideo kręcę się po samej Florencji.
W najbliższym czasie postaram się uzupełnić pozostałe etapy podróży, wrzucę mapki i informacje o trasach, którymi jeździłem.

Chciałbym polecić tę formę turystyki z małym zastrzeżeniem.
Polecam zrobić zdjęcia motocykla z każdej strony przed wypożyczeniem. Wskazać wszystkie uszkodzenia.

W moim przypadku ktoś przewrócił motocykl. Za skutkowało to poluzowaniem lusterka, ułamanym plastikiem od kierunkowskazu, kilkoma rysami, za które wypożyczalnia chciała mnie obciążyć.
Na szczęście miałem materiał wideo.
Po okazaniu wideo kaucja została mi w pełni zwrócona.
Niemniej jednak był lekki, niepotrzebny nikomu stres.

Link do Filmu
  • Odpowiedz