Wpis z mikrobloga

#f1 8 marca premierę miała biografia Verstappena. Te karteczki, które widzicie, to błędy, które znajdują się w książce. Zła odmiana nazwisk, błędy interpunkcyjne, składnia zdania, które sugerowała, że Sophie, żona Josa Verstappena, jest jego matką; Checo kolegą "drużynowym" Hamiltona... Kwiatków sporo. Język używany w książce też jasno pokazuje, że nasz polski tłumacz o F1 nie wie najprawdopodobniej nic, aż się dziwię, że Rajdy Formuły Pierwszej się tam nie pojawiły.

Jeśli nie podobała się Wam biografia Hamiltona z powodu czczenia go jak boga, tu będziecie rzygać czytaniem o jasnych, znużonych oczach młodego Holendra, którego wąskie ramiona musiały dzierżyć ciężar presji, a siwe włosy innych bohaterów książki powiewały w tym czasie na wietrze niczym trawa. No rzyg.

W Hamiltonie przynajmniej była chronologia, czytało się od historii jego rodziny, przez karting i każdy sezon F1. Tutaj autor skacze non stop w różne lata, w pewnym momencie już nie wiedziałam, o jaki sezon chodzi, to tylko wprowadziło chaos. Zwłaszcza że autor albo tłumacz sami nie wiedzieli, co piszą, bo napisano tam, że pierwszy większy wypadek Max miał w roku 2021, a drugi cięższy wypadek w roku 2016. Najwidoczniej p.n.e., ale zapomnieli dopisać.

Najsmutniejsze w sumie jest to, że cała książka jest o tym, jak to autor wiedział, co myślał Max, jak to wiedział, czy w nocy spał, ale na końcu okazuje się, że z Maxem nie porozmawiał nawet w poprzednim wcieleniu, a Jos skontaktował się z nim i powiedział, że współpracować nie będą, bo nie chcą książki. Więc wydał książkę, udając, że był materacem Maxa.

Wszelka przemoc Josa wobec Maxa jest romantyzowana, bo przecież tylko dzięki przemocy da się zostać mistrzem. O samym Josie powtarzają się ciągle te same informacje, można je wyciągnąć, sklecić w drugą książkę i cyk. Mamy biografię Josa.

Jeśli już bardzo chcecie poznać historię Maxa, wydaje mi się, że lepiej jest kupić oryginał. Mimo że wydaje mi się, że część błędów to były babole autora, nie tylko naszego tłumacza.

Nie jestem fanką Verstappena, ale w tym momencie bardzo mi go szkoda, że wszystkie jego osiągnięcia są przedstawione za pomocą gówna. Zmarnowany hajs i czas.
p.....7 - #f1 8 marca premierę miała biografia Verstappena. Te karteczki, które widzi...

źródło: Screenshot_20230310-195201_Facebook

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz