Wpis z mikrobloga

Stężały i nieraz wręcz groteskowy kult papieża Polaka nieodwołalnie odchodzi do przeszłości, a słowa, które dawniej szeptem mówili najodważniejsi, dziś wypowiadane są na głos przez wielu. Pojawiają się pierwsze wezwania do obalenia pomników i zmiany nazwy ulic i placów Jana Pawła II. Daleko do realizacji tych postulatów, lecz gdy raz zostały wyartykułowane, nic już nie zatrzyma procesu deklerykalizacji i zdejaniepawlenia kraju.

Bez kultu Jana Pawła II Kościół w Polsce musi się skurczyć do roli anachronicznej, skompromitowanej i całkowicie nieinteresującej dla młodych ludzi organizacji, powoli wyprzedającej dobra oddane mu przez państwo w czasach, gdy padało przed nim na kolana. Po raz pierwszy hierarchowie stracili rezon. Po ostatnich wstrząsających publikacjach i filmach, obalających mit zagubionego starego papieża, który nie wiedział, jak poradzić sobie z pedofilią w Kościele i częściowo nieświadomie, a częściowo kierując się utrwalonym odruchem hierarchy, pomagał tuszować takie sprawy, a za to pokazujących Wojtyłę jako kompulsywnego, zaciekłego obrońcę i osobistego przyjaciela zwyrodnialców, w których osobliwie gustował jeszcze jako biskup, polski episkopat zmienił ton.

Do ostatnich dni mówił o „atakach na Kościół i św. Jana Pawła II”, lecz dziś mówi, że trzeba będzie te sprawy badać. Cóż, oni już wiedzą, że sprawa jest przesądzona, a ujawnienie kolejnych potworności jest tylko kwestią czasu. Zaś obrazków Wojtyły wysyłającego gwałciciela dziewczynek na stanowisko kapelana na oddziale pediatrycznym albo składającego przyjacielskie wizyty pedofilowi recydywiście, któremu załatwił piękną synekurę w pięknych okolicznościach przyrody alpejskiej, nie da się już odzobaczyć.

Robi wrażenie, gdy pokornieją ze strachu i niepewności polscy biskupi. Być może za kilka dni,
pod wpływem rozmów ze swoim partyjnołupieżczym zapleczem, dadzą się przekonać, że nic się nie stało i całą sprawę znów można ograć jako „atak na Kościół”, lecz nie będzie to już ani trwałe, ani jednoznaczne. Jednoznacznego wyboru dokonała za to Nowogrodzka. Kaczyński nie ma wyjścia, bo nie może sobie pozwolić na zachowanie neutralności, wiedząc, że ludzie Ziobry będą chcieli zdyskontować skandal wokół Wojtyły, a tym samym przedstawić PiS jako niepewny i niestający murem za papieżem Polakiem.

#polska #bekazkatoli #katolicyzm #religia #neuropa #pedofilewiary #kryminalne
https://hartman.blog.polityka.pl/2023/03/08/swiety-swiety-i-po-swietym/
źródło: jan_pawel