Wpis z mikrobloga

Jest bardzo ważne, żeby social media expert miał biuro. Oni nie domyślają się tego, że pracując z domu mogliby zarabiać powiedzmy 5000 netto – co i tak jest za dużą kwotą za wrzucanie postów i obrazków z kotami na fejsa – podczas gdy pracują za 1600 brutto, ponieważ ich szef musi za coś urządzić i utrzymać ten burdel na kółkach, wolną przestrzeń pobudzającą ich tai chi i pozwalającą jeździć po biurze na bicyklu albo przynajmniej na rowerze. Rower to zresztą rozsądne minimum, do tego dochodzą akwaria, bilard, ciepłe muffinki co 2 godziny z pieca, #!$%@? zjeżdżalnia i obowiązkowa sala konferencyjna, w której siedzi się na pufkach, huśtawkach lub hamaku. Pół godziny każdego zebrania te najbardziej tęgie i kreatywne umysły w kraju kombinują najpierw jak na tym wszystkim w ogóle #!$%@? usiąść, bo jakiś debil urządzający biuro zapatrzył się na primaaprilisową sesję z siedziby Google.

PS: Nie jestem jakimś social media expert.

#boldupy #gorzkiezale #mowiejakjest
  • Odpowiedz