Wpis z mikrobloga

@Giwera77: Oswald trafił w JFK na dystansie krótszym niż 81 metrów w cel który był ledwo się poruszać (pomijając że Kennedy całą kadencję spędził chodząc o kulach to jeszcze musiał nosić usztywnienie pleców żeby nie jęczał z bólu), to nie był jakiś wybitnie trudny wyczyn do wykonania.