Wpis z mikrobloga

Nie wiem o co ten cały raban dla #zakazhandlu w niedziele. Naprawdę tak trudno Wam wykopki zrozumieć, że ludzie pracujący w sklepach chcą mieć wolne? Chcą spędzić ten czas inaczej niż w pracy? Np pooglądać sobie tv w domu, bo przecież w telewizji nikt w niedziele nie pracuje. Albo posłuchać radia, bo w rozgłośniach też nikt nie pracuje w niedziele. Może chcą iść z rodziną do restauracji, gdzie nikt nie pracuje w niedziele. Albo wyjechać na weekend, w hotelach przecież nikt nie pracuje w niedziele. Można jechać koleją, bo na kolei nikt nie pracuje w niedziele, albo autem, bo jak trzeba będzie zatankować to na stacjach też nikt nie pracuje w niedziele. Mogą wtedy nieźle zaszaleć, bo nawet jak coś się stanie i będą potrzebowali pomocy medycznej to na sorze przecież też nikt nie pracuje w niedziele. O policji czy straży pożarnej nie wspominając, przecież tam nikt nie pracuje w niedziele. Tyle rzeczy można robić, bo nikt nie pracuje w niedziele.

#bekazpodludzi #bekazpisu #takaprawda
  • 9
Zawsze mnie śmieszy ten argument, że "ludzie w handlu chcą mieć wolną niedzielę" :⁠-⁠D wiem, że cała ta wypowiedź jest sarkastyczna, ale to jest kwintesencja wszystkich, którzy mówią o niedzielach niehandlowych. Zawsze wtedy się zastanawiam czy oni wiedzą, że jeśli nie ma wolnej niedzieli to ma wolny inni dzień tygodnia, w którym ktoś inny pracuje. To nie jest tak, że oni pracują 7 dni w tygodniu.
Ale nie powiem, nie jest mi
nie jest mi źle w niedzielami niehandlowymi


@Cubaza: w Gdańsku od kiedy wprowadzili jest #!$%@?, co sobote są do wszystkich marketów korki. A nie daj boże w piątek będzie też wolne, jak ostatnio bylo...

Jak było 7 dni handlowych to ruch się rozkładał, teraz wszyscy lecą w sobote zrobic zakupy za 2 dni
@Rabusek u mnie w Tarnowie jest identycznie, czyli ludzie dostają jakiegoś szaleju jak jest jeden bądź dwa dni bez otwartych sklepów. Nagle potrzebują miliardów kilogramów szynki, 50 par butów i dwustu metrów kwadratowych płytek. Zawsze mnie zastanawiają sobotnie, wieczorne kolejki w sklepach budowlanych. Dlatego te kolejki to nie jest wina niedzieli niehandlowej tylko mentalności ludzi, że nagle w poniedziałek tego nie będzie. W sobotę jeżdżę tylko po chleb, żeby był świeży, po
Rzeczy inne niż pierwszej potrzeby, kupuję w tygodniu gdy jest mniejszy ruch.


@Cubaza: no spoko, ja nie mam czasu na zakupy w tygodniu. Dlatego zakupy robie w soboty (galerie) a w niedziele spożywka w marketach otwartych w zakach handlu

Nagle potrzebują miliardów kilogramów szynki, 50 par butów i dwustu metrów kwadratowych płytek.

A może w tygodniu pracują i nie mają siły na wypad wieczorem na zakupy i woleliby jednak w wolną
@Rabusek jest taka opcja. Nie neguję tego. Nie jestem pępkiem świata i zdaje sobie sprawę, że nie każdy ma tak ja ja i nie każdy może sobie pozwolić na taką rutynę jak ja mam.