Wpis z mikrobloga

@EricCartman69:
Przed chwilą trafiłem na jakiś twój komentarz Mirku. Teraz przejrzałem wpisy. Sam zmagam się z depresją, a od tego gówna alkoholizmu jestem wolny prawie rok po dobrych ośmiu latach nałogowego picia. Nie wiem, chciałem chyba tylko życzyć powodzenia i wytrwałości, ponieważ spomiędzy tych dość drastycznych wpisów, wyłania się (przynajmniej w moim odbiorze) wola życia i chęć walki.
  • 2
  • Odpowiedz
@Lecerdian: Dzięki mam gdzies wewnątrz wolę walki bo, może to głupio brzmi ale gdybym nie miał to bym już chyba nie próbował tego rzucać. Zamiast tego bym pił pewnie nieco mniej tygodniowo ale bez chęci rzucania. W sumie kiedyś jeszcze na początku tamtego roku piłem ciągami np po 1,5 mc picia i 1,5mc abstynencji. Od września to jak zapiję staram się szybko kończyć i tak mam 3-10 dni picia i 7-15
  • Odpowiedz
  • 0
@EricCartman69
Nie brzmi głupio. W tym tkwi twoja siła. Zwycięzcą jest ten, kto ciągle się podnosi. Z pewnością wiesz, ale chciałbym tylko przypomnieć, że przekroczywszy pewna barierę nałogowym piciem, mózg ma już utorowaną autostradę reakcji chemicznych prowadząca do ciągu. Tak nawet nie mieszając psychologii, to odruch, lawina, której nie sposób zatrzymać. Tylko właśnie widzę też, że jesteś w tym dość samotny...
  • Odpowiedz