Wpis z mikrobloga

@Pyritz: manekin nie dowozi, zresztą to dość słaba sieciówka, która dosłownie robi wielkie gary paszy, którą później pcha w te nalesy, bo niczego nie możesz zmienić, wszystko ma dokładne taki sam smak. W najelpszych czasach Przymierzalnia biła to na głowę (dzisiaj to niestety faktycznie jakaś padlina). Czekanie w weekendy w kolejce też urąga godności ludzkiej. Ludzie się rzucili jak Reksio na szynkę, bo sieciówka z nieco bardziej rozwiniętych miast do Szczecina
@suslogon-szczecinski mi Manekin odpowiada i to bardzo. Jadłem tam pierwszy raz w Gdańsku. Tutaj na miejscu jak jestem, próbuje każdego nowego dania w postaci: zupy, naleśnika wytrawnego i słodkiego. Nigdy się nie przejechałem na nim.
Co do tej Przymierzalni - jadłem tam dwie rzeczy z karty i obydwie były niejadalne. Dobrze, że to upada.
Skoro ten Manekin jest taki zły to dlaczego, tak jak to słusznie zauważyłeś, ma on non stop obłożenie,
@Pyritz: no Przymierzalnia teraz nie jest jadalna, ja mówie o lokalu, który znałem lata temu i który był w zupełnie innym miejscu. Dlatego też się zdziwiłem.

Argument ilości ludzi to żaden argument: w McDonald's też jest zawsze pełno. Manekin nie jest drogi, jedzenie jest ogólnie smaczne, ale wszystko ma smak paszy z gara, którą zresztą jest: nie możesz niczego zmienić, bo wszystkie farsze są preparowane w wielkich garach z wyprzedzeniem. Ot
@suslogon-szczecinski no ok, danie z gara i co w tym złego?
Jest w Szczecinie jakas knajpa restauracja, gdzie wybierasz zwierzaka którego mają zabić i dopiero wtedy je przyzadzaja dla Ciebie?
Argument dla mnie z dupy.
@suslogon-szczecinski i jeszcze odnośnie Manekina i tej twojej paszy. Przedwczoraj jadłem tam nowość- naleśnik z wołowiną w sosie słodko kwasnym.
Smak tej "paszy" był lepszy niż większość najlepszych chińczyków.
@Pyritz: byłem weganinem, ale mieszkając z dziewczyną, która je wszystko ciężko mi było utrzymać ten sposób życia, więc wróciłem do wegetarianizmu. Mięsa nie tknę, jajek się brzydzę od lat, szczególnie, że jak byłem mały to babcia zawsze miała małe kurczaki, które były bardzo zabawne, więc mam sentyment do tych stworów. Natomiast wróciły mi do diety przetwory nabiałowe.
@Pyritz: nie mam, a dlaczego miałbym mieć? Mam pakiet w luxmedzie, regularnie robie badania krwi i testy wątrobwe. Nie mam problemów. Nie przez dietę, ale dlatego, że sporo znajomych przegapiło istotne choroby przez brak badań na czas. Zresztą jakie problemy bym miał mieć? Jedząc strączki, orzechy, marchewki, dobre oleje, jarmuż, sezam, soczewicę, otręby, kasze jaglaną, kiszonki zapewnia się wszystkie aminokwasy egzogenne, żelażo itp. Mitycznym jest też problem witaminy B12: gdy masz