Wpis z mikrobloga

@dariusz-su: Hey:) poświęć mi 3 minuty, posłuchaj co mam do powiedzenia, skomentuj, polajkuj, udostępnij, wyślij znajomemu, rodzinie, wspomóż mnie... Proszę ❤️
Za parę dni mam 38 urodziny. Miniony rok dał mi mocno w kość. Lekarze ratując mi życie wlali we mnie łącznie 7 gramów chemii - Cyklofosfamidu, około 4 gramów glikokortykosteroidów i na koniec roku trafione leczenie biologiczne 2 gramy rytuksymabu.
Wyżej wymienione środki przeważnie są podawane w miligramach z racji tego, że spory ze mnie chłop z nie lada problemem to nie żałowali mi "pyszności". W słabych momentach - rzutach choroby EGPA marzyłem o jednym: by móc mieć jeszcze choć trochę siły, aby się umyć samemu czy pospacerować z psem Duszkiem najwięksiejszym słodziakiem❤️. Choroba pokazała mi swoje najgorsze oblicze. Krztusiłem się pokarmem i wodą, męczyłem się stojąc, później męczyłem się siedząc, aż w końcu ciężko było mi leżeć na boku i utrzymać równowagę.
Momentami słabł mi oddech. Bałem się, że nie doczekam dnia następnego. Bardzo chciałem odejść na własnych warunkach... Nie na tych, które dyktowała mi choroba. Chodziły mi czarne myśli po głowie, depresja się pogłębiała. Na szczęście zareagowałem terapią i dołożeniem nowych antydepresantów, na tyle szybko że dalej tu z Wami jestem. Starałem się sobie pomóc zakładając konto do zbierania pomocy z fundacją Avalon. Nie raz słyszałem od ludzi, że Darek tak nisko to jeszcze nie upadłeś albo na co Ty zbierasz? Na leki? Nigdy nie zbierzesz takiej kwoty, pewnie na swoje utrzymanie, zabawę.... Jadu w niektórych wypowiedziach było co niemiara. A łzy same leciały. Choć i tak najgorsza jest Cisza. Brak jakiejkolwiek reakcji na moje wołanie..."nie pisz do mnie, nie interesuje mnie to, nie spamuj" tyle by wystarczyło... Cisza jest przerażająca na ludzkie wołanie. A wołać nie jest łatwo, dużo to kosztuje zdrowia psychicznego, którego nie mam już za wiele i fizycznego. Bardzo ciężko jest prosić o pomoc rodzinę mi bliską, a nie mówiąc już o Was znajomych i nieznajomych. Tyle, że jeśli nie byłoby to potrzebne, nie robiłbym tego. Bo każdy z nas ma swój honor i dumę. To, że może się sam sobą zająć i otoczyć opieką innych. Ja nie mam innej możliwości. I jeszcze nie mam siły na powrót do pracy, by całkowicie się usamodzielnić :(. Możemy się też umówić że jak stanę na nogi to odpracuję udzieloną mi pomoc. Nigdy nie migałem się od pracy.
Aby zrealizować moje urodzinowe marzenie jakim jest usamodzielnienie się i powrót do normalnego życia, pracy potrzebuję Waszej pomocy. Czekam na sanatorium z NFZ - jest częściowo płatne i płatne są też dodatkowe zajęcia. Po tym jak wrócę będę składał wniosek o kolejne sanatorium z ZUS. Do tego rehabilitacja i sprzęt rehabilitacyjny i do podtrzymywania oddechu w czasie snu CPA. Mając niecałe 2 tys na utrzymanie, leki, rachunki i w/w rzeczy jest ciężko zaspokoić je wszystkie. Z Fundacją Avalon i Waszą pomocą mogę zrealizować te najpotrzebniejsze - leczenie, rehabilitację i sprzęt.

10 stycznia w moje urodziny spędź czas ze mną — postaw mi:
Herbatę: 10 zł przelewu na konto Fundacji
Ciasto: 30 zł przelewu na k. Fundacji
Kawa: 50 zł przelewu na konto Fundacji
Tort: 100 zł na konto Fundacji
Wypij za moje zdrowie: 200 zł na k. Fundacji
Prezent: cokolwiek (SMS, 1,5 %, przelewik) na k. Fundacji.

Wiem, że jest ciężko, wiem, że raty hipoteki/kredytów rosną wiem, że każdemu z Was jest trudno.

Dziękuję i tak za wyrozumiałość i wspracie niekoniecznie finansowe :)

https://www.fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/dariusz_sulkowski_16201/https://www.fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/dariusz_sulkowski_16201/

Z wyrazami szacunku

Dariusz Sułkowski