Wpis z mikrobloga

I znów, znów przyszła pora, idealna nocna pora by wykonać powtarzalne, automatyczne czynności. W postaci ćwiczeń. To rodzaj katalizatora mojej wewnętrznej furii i szaleństwa. Nie chcę znów z nimi przegrać, nie chcę by w niepożądany sposób wypełzały na zewnątrz. Tak przynajmniej przeleję je na żelastwa. Ćwiczę do tej chwili, gdy wiem że już kolejnego powtórzenia bym nie zrobił. Daje to najszybsze efekty. Do limitu, potem ten limit przesuwać. Człowiek jest po takim czymś wykończony i furia zostaje rozładowana, a jej kolejne ujście odsunięte w czasie. I o to chodzi. By zachować zewnętrzny pozór normalności.
https://youtu.be/bof-v3MJeFw
#przegryw
Pobierz Van-der-Ledre - I znów, znów przyszła pora, idealna nocna pora by wykonać powtarzalne...
źródło: comment_1672797500GRBPJ9cqDzYk9DOgYKhgN6.jpg
  • 2