Wpis z mikrobloga

@anhydryt: równiez jestem w połowie, podobne odczucia, niemniej ciekw jestem co dalej. Bo na razie mam wrażenie, że to po prostu przydługawe wprowadzenie. Trzeba przyznać, że przykłady są może infantylne, ale kategoryzacja samych problemów do mnie trafia i pokrywa się z tym co już wcześniej wiedziałem.
  • Odpowiedz
@anhydryt: chodziłem jakiś czas na psychodynamiczną, było to dobre pod tym względem, że się przełamałem i w ogóle na nią poszedłem. Plus gadanie komuś przez 2 miesiące o swoich przemyśleniach i działaniach, też pomogło mi trochę w głowie ułożyć pewne sprawy.
  • Odpowiedz
@anhydryt: ocd raczej nie, ale jestem bywam pedantyczny i jestem perfekcjonistą, muszę po prostu zwracać na to uwagę, żeby np. ograniczać pewne nawyki. No radzę sobie powolutku do przodu, dla mnie klucz to zrozumienie. Muszę jescze sobie parę rzeczy udowodnić, żeby powiedzieć, że jest ok. U mnie też dzieciństwo + toksyczny związek + pandemia + praca zdalna i oto jestem. Kluczowe dla mnie było w ogóle nazywanie tego i zauwazenie problemu.
  • Odpowiedz