Wpis z mikrobloga

@niepoprawny_marzyciel:

Cieszę się, że czas narzeczeństwa był czasem pełnego pokoju poznawania siebie, uczenia się dialogu i wyrażania uczuć na wiele pięknych sposobów.


Cieszę się, że nasze pierwsze współżycie wynikało z oddania się sobie już na zawsze, dopełnienia słów przysięgi złożonej przed Bogiem i bliskimi, a nie z silnych impulsów naszego ciała.

Gdzie Ty człowieku wchodzisz?
@niepoprawny_marzyciel:

"Dziś wiem że to nie nasza zasługa lecz moc łaski Bożej pozwoliła nam cieszyć się seksem po ślubie. "


CZO?! xDD

@amisquew91: A to, że czekanie z seksem do ślubu grozi tym, że po ślubie przyjdzie rozczarowanie. Partnerzy mogą być niedopasowani, seks nie będzie czymś pięknym a tylko przykrym obowiązkiem, żeby zrobić dzieci. Mniej więcej to w tym złego. ;)