Wpis z mikrobloga

@ElCazador: (#) I tak, i nie. ;)

Idąc po kolei:

1. 40 mln dla firmy Neymara Seniora i jego żony (N&N): to ta umowa, która sprawiała, że Barca dostałaby 40 mln odszkodowania, gdyby Neymar miał przejść do innego klubu. Rozłożone na bodaj 4 lata, 10 mln zapłacone już w zeszłym roku.

2. Dwa mecze towarzyskie (jeden w Katalonii, drugi w Brazylii): darmowe, kluby zachowują zyski z meczu rozegranego u siebie.

3.
@Czajna_Seczen: nie mogli tak od razu? Mi się wydaje, że to nadal opłacalny transfer, nawet przy tych kwotach(podobnie jak transfer Bale'a), ale nie, Barcelona ZAWSZE musi pokazać, że oni kupują taniej, duuuużo taniej i zły Madryt kupuje drożej i niszczy rynek transferowy. Co teraz do powiedzenia ma Tata Martino, który powiedział, że transfer Bale'a to zło w czystej postaci i psucie rynku, co powie biedny biskup Barcelony, który po transferze Ronaldo
@ElCazador: (#) Zgadza się, że brak transparentności i wyciekanie informacji po trochu zaszkodziły bardzo wizerunkowi klubu. Tłumaczą się klauzulami poufności w umowach z ojcem Neymara (miał ich dziś z tej poufności zwolnić). Z drugiej strony te chyba najbardziej kontrowersyjne punkty całej operacji (40 mln wstępnej umowy zabezpieczającej i 8 mln za prawo pierwokupu trzech talentów) to akurat to, o czym było wiadomo już wcześniej. Te pozostałe liczby to raczej norma w