Wpis z mikrobloga

@kicioch: Jej, to by było super :D To mój największy ból umawiania się z kimkolwiek, najgorzej z jakąś dziewczyną - rozmowa, nigdy nie wiem co powiedzieć i kończy się na tym, że albo pieprzę głupoty i/albo gadam jakieś pierdoły o sobie, które pewnie nikogo nie interesują :D
  • Odpowiedz
@Luxik: Tak ma akurat każdy facet, i dziewczyny w sumie też :) Tzn, nie że się gada głupoty, tylko że się po prostu nie wie co powiedzieć bo się za bardzo liczymy z opinią tej drugiej osoby, na której trochę nam zależy :P
  • Odpowiedz
@kicioch: No, ale to jest okropne :( Jeszcze jak miałem takie problemy z głową, to np potrafiłem się prawie, że zrzygać ze stresu, głównie właśnie przy spotkaniach z jakąś koleżanką/dziewczyną, brak apetytu etc to była norma, nie byłem w stanie zjeść śniadania w czyjejś obecności :P

@TheMan: Ha, dobrze pamiętałem ^_^ Też tak czasem mam, jak np. oglądam film/serial, to myślę sobie, że ja np. byłbym wdzięczny temu mordercy, że
  • Odpowiedz
@Luxik: My ludzie mamy skłonność do diagnozowania u siebie różnych objawów, które gdzieś wyczailiśmy, spytaj psychologa ile chorób na studiach dopasował do samego siebie :)
  • Odpowiedz
@kicioch: Widzisz jakim interesującym człowiekiem jestem... :P O swojej depresji mógłbym opowiadać godzinami, jak złapię wenę :D

@TheMan: Magnez jest spoko, szczególnie, że teraz na ściankę chodzę i tam czasem przy niektórych przejściach mnie łapią, szczególnie w nogach. No ale mam wrażenie, że też bym się zachowywał jak w tym syndromie, jak np. typ mi przywalił dwa razy w ryj i rozciął wargę tak, że wylądowałem na szyciu w szpitalu,
  • Odpowiedz