Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Nie mam już pojęcia co robić... 27 lat na karku, z różowa poznaliśmy się w szkole i jesteśmy w związku już 9 lat, mieszkamy razem od 7.
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
...bezstresowo dla rodziców. Zamykają go w pokoju i ten nie ma co robić to napiernicza w podłogę co tam ma pod ręką, zwykle to drewniane klocki, czasem jakieś plastikowe autko (tak zgaduję po dźwiękach, ich jest sporo to wyobraźnia działa). Ostatnio nie wali w podłogę, tylko w "matę wygłuszającą". Pan Sąsiad mi się chwalił i pokazywał, że to nie są tanie rzeczy, ale on kupił swojemu i nic nie będzie słychać. Wyobraźcie sobie tani błękitny kocyk rzadko powlekany na tyle rzadko, że nie wiadomo czy wyciągnięty z pojemników na czerwony krzyż czy tak ma być. Jednak wiadomo, że wygłuszyć może jedynie wewnętrzną cebulę sąsiada, bo wygląda mega tanio. Później pytał czy coś słychać po założeniu maty. Wielokrotnie ja i inni sąsiedzi mówiliśmy, że słychać i nic nie robili z tym. Ja już mam dość to mówiłem, że nie słychać, bo co mam mu powiedzieć, że źle dziecko wychowuje, powinien mu poświęcić czas i dalej prowadzić rozmowę, której patus nie zrozumie? No szkoda nerwów i czasu. Oczywiście to tylko o dziecku o które sam pyta, bo tatuś też sporo hałasuje i ten temat woli przemilczeć.
Dobra, ale wróćmy do naszej imprezy, która skończyła się o 1. Wyjątkowo od 4 słychać było walenie w podłogę (zwykle od 6, ale przyzwyczailiśmy się). Co prawda znacznie cichsze, bo plastikową zabawką. Trochę zabawka grzechotała, ale od drewna jest gorzej. Uwierzcie, jest gorzej od drewnianych zabawek.
No i okazało się, że podobno Pan Sąsiad zwinął tę "matę wygłuszającą" i dał dziecku grzechotkę by dać nam nauczkę. Znaczy nie wiem, ale tak mi 3 sąsiadów mówiło, podobno mówił jeszcze, że "powinien ostrzec przed tak grubą imprezą i po piwku PRZYNAJMNIEJ dać, HEHE". Dodam tylko, że była to jedyna "impreza" w tym roku, bo moje urodziny świętowaliśmy na wyjeździe pod Sandomierzem.
4 piętra (8 mieszkań) i tylko Pan Sąsiad z rodziną ma problem z nami, a mieszkanie na przeciwko ich i 2 pod nimi (w tym my) mają przerąbane od nich. Co robić?
Nie wiem, narzeczona za często ma urodziny czy o co chodzi? Mamy największą piwnicę, bo 2x2m, może tam wstawię taborety i nie będę przeszkadzał?
Pomocy (;´д`)ゞ
Komentarz usunięty przez autora
Niestety albo słabo napisałem albo o złej godzinie, bo nie trafi to daleko :p