Wpis z mikrobloga

Tak sobie pomyślałem, co zrobiłbym na miejscy Wolonga, gdyby chodziło mi wyłącznie o zysk (zakładam, że jednak o to mu chodzi). Podbijając cenę z 30 do jakiś 200-300 sat udowodniłbym, że jestem wiarygodny i mogę zrobić z tym rynkiem co mi się podoba. Jednocześnie, w ramach podbijania nabyłbym ogromnie ilości dogów. Potem ogłosiłbym wszem i wobec, że to dopiero początek i zamierzam zrobić z DOGE drugiego bitcoina, w ciągu pół roku podbiję cenę o np. 10 000%. Ludzie uwierzyliby mi i masowo rzucili się do kupowania, żeby mieć udział w zdobywaniu księżyca. Popyt i cena przez jakiś czas wzrastałyby niebagatelnie, a dla mnie byłaby to okazja, żeby spokojnie pozbyć się tych miliardów, które kupiłem wcześniej. W konsekwencji Chińczyk robi nas w balona i tyko on wychodzi z przedsięwzięcia bogatszy. To oczywiście spekulacja, ale radzę być ostrożnym, kiedyś może będziecie wspominać moje słowa ;)

#kryptowaluty #dogecoin
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach