Wpis z mikrobloga

Wojtek i Krzysiek w drewnianym stali domu,
Wojtek po lewej, a Krzysiek po prawej;
Wojtek, spokojny, nie wadził nikomu,
Krzysiek najdziksze wymyślał swawole.

Ciągle donosił po swoim pokoju:
To ubek, to pedzio - między listy, liściki
Gonił, donosił, #!$%@?ł konserwy,
Pierdział i śmierdział, i krzyczał do znoju.

Znosił to Wojtek, nareszcie nie może;
Idzie do Krzyśka i prosi w pokorze:
„PANIE BOŻE, BARANKU BOŻY, donoś ciszej nieco,
Bo mi na ścianie obrazy z ramek lecą”.

A na to Krzysiek: „Wolnoć, Tomku,
W drewnianym domku”.
Cóż było mówić? Wojtek ani pisnął,
Wrócił do siebie i butelkę przycisnął.

Nazajutrz Krzysiek jeszcze smacznie chrapie,
A tu przez sen coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i patrzy przed siebie.

Chlap! Fap! - Uciekło. Spogląda na niego
I widzi… Cóż tam? Cały sweter w erosie,
A Wojtek z pięć centymetry orze jak może.

„Co Wojtku robisz?” „Żądło sobie duszę”.
„Ależ, nitroćpunie, mnie kapie po głowie!”
A Wojtek na to: „Wolnoć, Tomku
W drewnianym domku”.

Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jebąć tą #!$%@?ę Kononowicza.

#kononowicz #szkolna17 #suchodolski
Dimikoyan - Wojtek i Krzysiek w drewnianym stali domu,
Wojtek po lewej, a Krzysiek p...

źródło: comment_1669724428fumKiQCANZRHl0fl2FKLyY.jpg

Pobierz
  • 1