Wpis z mikrobloga

Ale mi się przypomniało jak kiedyś dawno poszedłem na dłuższy spacer samemu i w połowie drogi nagle ulewa jebła jakby zaraz miała być powódź, a ja nie miałem gdzie się schować bo byłem na pustym szczerym polu i tak stałem jak ten kołek pod jakimś małym drzewkiem, które może mnie chroniło w 20%, bo miałem nadzieję że może chociaż trochę zmniejszy się ta ulewa albo w ogóle przestanie padać i tak stałem prawie godzine wku#wiony z przemoczonym telefonem, który odziwo po dziś dzień działa, i wyciągnąłem go dzwoniąc do matki żeby po mnie przyszła, bo nie mieliśmy samochodu ( ͡° ʖ̯ ͡°) jak o tym pomyśle to taki cringe że ja....chuop nie mógł iść sam, tylko matkę prosił żeby synka eskortowała
#przegryw
  • 5
@pawel030: człowieku, ja napisałem tylko historię z daaaaaawnej przeszłości, a ty na podstawie tego jednego wpisu wywnioskowałeś że "nic z tym nie robię", aha jasnowidz się znalazł