Wpis z mikrobloga

@nicalibres racja, na foodtracki chodzi jakiś promil społeczeństwa i na nikim nie robi to wrażenia jak za taką kasę a Black friday to wałek od lat i naprawdę trzeba się napocić żeby rzeczywiście coś kupić taniej bo rżną cię na każdym kroku dynamicznie zmieniającymi się cenami jak oni to nazywają xd
  • Odpowiedz
@nicalibres:
To prawda. Znam (znałem) dosłownie jeden foodtruck, który stał co tydzień pod moim biurem i gdzie jedzonko było przepyszne, a ceny w granicach rozsądku (kolejki do nich były przez to czasami kosmiczne). Niestety ze względu na wzrosty kosztów jakieś 2 miesiące temu zakończył działalność ( ͡° ʖ̯ ͡°) Pozostałe szamochody, które tu stacjonują powinny być tańsze o 20-30%. Są droższe niż olimp, który jest zaraz
  • Odpowiedz
no właśnie w Polsce całe te zloty kompletnie wypaczyły idęę "futraków", bo po co stać cały rok w okolicy biur czy parku i karmić miejscowych co wymaga trzymania jakości i sensownych cen gdyż w przeciwnym razie lokalny klient już nie wróci


@Alcoholic_Desacrator: Może właśnie dlatego zawsze mnie dziwiło to narzekanie na foodtrucki - że gówno dają i drogo liczą. Bo ja generalnie nie jeżdżę na te zloty czy jakieś hipsterskie
  • Odpowiedz
@dankpods: Doskonale zdajesz sobie sprawę, ze mem jest podkoloryzowany, ale wniosek jest taki, ze w foodtrucku chcą ci dać to samo, co na festynie 5x drożej, bo dodadzą w nazwie „KRAFTOWE”
  • Odpowiedz