Wpis z mikrobloga

na luzie, niejedną kołkowaną oponę zjeździłem. Bicie? Po to się wyważa koła, żeby nie biły. Na wykopie zawsze pełno motocyklowych neofitów, każdy opony i napęd zmienia profilaktycznie.


@MisPalkis: Myślę, że tu nie chodzi o bycie neofitą, ale zwykły rachunek zysków/strat, taka nowa opona to koszt pewnie z 800 zł, najsłabszym jej elementem jest ta łata, nawet dla świętego spokoju bym to wymienił, biorąc pod uwagę, że samo moto warte jest pewnie
@tofu2: Inteligencja polega na tym, zeby nie tylko wiedziec rzeczy, ale tez rozumiec. Jesli chlop pyta, czy moze tak jezdzic, to bezpiecznie mozna zalozyc, ze jednak 800zl na nowa opone to jest dla niego wydatek. Szansa na „glupia glebe z powodu niskiego cisnienia” jest mala, plus warto sprawdzac cisnienie w oponach (nawet tych niekolkowanych)
@MisPalkis: Jeżeli kogoś nie stać na nową oponę za 800 zł a lata moto 200 km/h to chyba powinien zastanowić się czy w ogóle go stać na moto. Potem taki obraz motocyklistów, którzy się lansują swoimi pięknymi maszynami za dziesiątki tysięcy złotych a jak przychodzi wymiana jedynej rzeczy, która łączy Cię z asfaltem i ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo to jest szukanie oszczędności.

To samo z resztą widać u wielu kierowców
no dobra, to trzymajmy się tego kryterium finansowego: a co jeśli jego motocykl jest wart nie 20/30k, a np. 5 albo 6k? Wtedy już może łatać?


@MisPalkis:

Jeżeli kogoś nie stać na nową oponę za 800 zł a lata moto 200 km/h to chyba powinien zastanowić się czy w ogóle go stać na moto