Wpis z mikrobloga

Ma ktoś mange Yotsuba w tłumaczeniu od Kotori? Jest sens kupić, czy może lepiej zaopatrzyć się w angielską wersję? Gwoli ścisłości, nie robi mi różnicy czy czytam po polsku czy po angielsku, ale chciałbym żeby tłumaczenie było dobrej jakości, no i polska wersja jest tańsza.
#manga #yotsuba #anime
  • 12
@zeroR3: osobiście wolę angielskie tłumaczenie. Polskie nie jest wyjątkowo dobre, ale też nie jakieś strasznie złe.

tłumaczem tej serii jest Tomasz Molski

Molski tłumaczy tylko pierwszy tom. Resztę tłumaczy Anna Piechowiak.
@zeroR3: zdecydowanie lepiej kupić angielskie choćby z powodu tego, że nie przerysowują onomatopeji oraz innych części rysunków i zachowują oryginalne referencje oraz sufiksy. Tłumaczenie mang Yen Pressu jest niemal zawsze bardzo dobre (LN to inny temat).
@vries: @Yuusuke: wieczna beka z mangowych neofitów, którzy walą konia pod angielskie wydania i chcieliby zostawić pół mangi po japońsku chociaż języka nie znają xD nie porównali sobie tłumaczeń z oryginałem bo oczywiście japońskiego, jak już wspomniałem, nie znają, a angielskie tłumaczenie wydaje się bardziej cool, bo język ten nie jest dla nich ojczysty i do końca go nie rozumieją xD (podobny przypadek jak wyśmiewanie polskiego tłumaczenia diablo w porównaniu
@SmakoszKotow: To nie do końca tak. Swojego czasu się trochę bawiłem w fanowskie tłumaczenia z angielskiego. Z perspektywy czasu widzę swoje błędy (a było ich mnóstwo). W większości wypadków nie jestem w stanie określić, czy tłumacz przetłumaczył poprawnie tekst. Jestem w stanie za to ocenić, czy postaci w mandze mówią w sposób naturalny. Oczywiście kontekst musi się zgadzać. Jeśli są jakieś żarty, to należy dostosować je do naszego języka w miarę
Swojego czasu się trochę bawiłem w fanowskie tłumaczenia z angielskiego.


@vries: polskie wydawnictwa nie tłumaczą mang z angielskiego, tylko z oryginału po japońsku xD Więc o czym ty w ogóle piszesz xD Nikt nie tłumaczy z jednego tłumaczenia na kolejne.

Angielskie fanowskie tłumaczenia też wcale zbyt poprawne nie są xD Nie wspominając o tym, że w oficjalnych też zdarzają się cuda.
@SmakoszKotow: Ostatecznie dla czytelnika nie ma znaczenia z jakiego języka się tłumaczy (aczkolwiek oczywiście najlepiej tłumaczyć z JP, by uniknąć przekłamań). Ważny jest wynik.
Nie twierdze też, że zrobiłbym lepiej. Pewnie nie. Jednak nawet robienie grafomańskich skanlacji dla zabawy daje trochę doświadczeń z tłumaczeniem i na pewne rzeczy jest inny ogląd.
Ostatecznie dla czytelnika nie ma znaczenia z jakiego języka się tłumaczy (aczkolwiek oczywiście najlepiej tłumaczyć z JP, by uniknąć przekłamań). Ważny jest wynik.


@vries: ma znaczenie xD bo już następuję proces lokalizacji na angielski bo coś jest niezrozumiałe, coś zostaje zmienione dla typowego Johna z USA, a już szczególnie gdy tłumaczysz fanowskie czyli nieprecyzyjne tłumaczenie na kolejny język. Nie rób już proszę fikołków xD

Więc proszę nie mów, że polskie oficjalne
@SmakoszKotow: Jak dla mnie największym problemem na jaki możemy natrafić kupując polskie tłumaczenia nie są jakieś błędy, czy niepoprawne zrozumienie tekstu, choć i to się zdarza (za bezrozumne zdrabnianie imion z sufiksem -chan czy -kun należałoby się bicie linijką po dłoniach).

Tłumacze język japoński znają wystarczająco dobrze, żeby wszystko poprawnie przełożyć i nikt tutaj nie dyskutuje nad wyższością tłumaczenia z innego przekładu w stosunku do tłumaczenia z oryginału. Sedno jest trochę