Wpis z mikrobloga

  • 18
Tak się zastanawiam czy rozmawianie o zarobkach w #pracbaza to powrzechnie temat tabu? Pracujesz z chłopem na takim samym stanowisku i zawsze gdy temat schodzi na zarobki to jest ściszanie głosu i jakieś manewry aby tylko nie powiedzieć. Ale to przecież jest na rękę pracodawcy na którego tak wszyscy narzekają, że za mało płaci. Trochę to dziwne dla mnie bo pracując w UK, każdy wiedział kto ile zarabia i o jakie ewentualne podwyżki można się starać.

#januszex
  • 26
  • Odpowiedz
  • 0
@L3stat ja pracuję w UK i u mnie to też temat tabu ¯_(ツ)_/¯ . Do tego nie pracuje w firmie rodzinnej a w zasadzie w korporacji xD
  • Odpowiedz
via Android
  • 3
@Horwi pracowałem w Argosie i wszystko było transparentne. Później w jeszcze większej korporacji i tam każdy wiedzial ile zarabia operator, ile inżynier a ile manager. To było spoko bo wiedziałeś czy warto się pchać wyżej ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@L3stat: bo ludzie to debile, którzy myślą zero-jedynkowo, to samo stanowisko nie musi oznaczać takiej samej jakości pracy jaką się reprezentuje

powiesz takiemu debilowi ile zarabiasz, okaże, się że więcej to poleci po podwyżkę i wypapla się jeszcze, że Anon to na tym samym stanowisku zarabia tyle i tyle

i następnym razem jak ty będziesz rozmawiał o podwyżce to usłyszysz "nie" bo by musieli też dać podwyżkę drugiemu
  • Odpowiedz
via Android
  • 3
@Jechanka ale jak by dowiedział się, podczas takiej rozmowy, że jest dymany i ktoś kto robi to samo zarabia 4k to by poszedł po podwyżkę, a jak nie to zmieniłby pracę. A tak nie wie czy jest dymany czy nie
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@TheGreenBastard mam kumpla z którym znamy się od liceum, trzymaliśmy się razem z 15 lat. Nigdy nie powiedział ile zarabia. Akurat to mnie w żaden sposób nie dotyka bo nie pracujemy razem. Ale pytanie o zarobki jest tak bardzo nie na miejscu, że aż zadziwiające
  • Odpowiedz
@L3stat: W każdej mojej umowie o pracę był punkt o zakazie mówienia o zarobkach. Sam trzymałem często gębę na kłódkę a dzieliłem się tą informacją tylko mając pełne zaufanie do 2 osoby.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@Maly_Jasio to rozumiem, kiedy masz taki punkt w umowie. Natomiast nie rozumiem, postrzegania rozmowy o zarobkach jako az tak bardzo drażliwego tematu jakim jest
  • Odpowiedz
@L3stat: @NoMoreTearsJustSmile: Sam przekonałem się na własnej skórze, że nie wolno mówić o zarobkach. Jak się wygadałem to człowiek, który był dla mnie spoko zmienił zdanie o 180 stopni. Przestał ze mną współpracować, utrudniał robotę, albo rzucał głupie odzywki - robiliśmy to samo.
I on się na mnie obraził, że więcej zarabiam, niż na szefa, który tą kasę dzieli i przyznaje. Stanowiska te same, ja miałem większą odpowiedzialność i trudniejsze
  • Odpowiedz
@L3stat: to zalezy od ludzi, ale temat kto ile ma jest raczej tabu wszedzie o ile to nie jest IT I wiadomoz ogloszenia na prace. Chociaz w korpo w UK to wszyscy wiedza kto ile ma bo znamy stawki rynkowe.
  • Odpowiedz
@L3stat: zauważyłem to u siebie w 2 robotach już.
Początkowo jako nieopierzony pracownik byłem zdziwiony, że nikt nie chce o tym gadać.
Teraz nie mam spiny powiedzieć ile mam na wypłacie, ale starsi koledzy nie chcą puścić pary z gęby - nie kumam z czego to wynika.
  • Odpowiedz
@L3stat: bo ludzie to debile, dlatego lepiej nie rozmawiać. Są branże (zazwyczaj mnie płatne) gdzie są jasno ustalone widełki na poszczególnych stanowiskach - do tego płacenie np. różnie za tę samą pracę jeżeli są ludzie róznych płci, orientacji i etnicznośći jest bardzo niebezpieczne. I wtedy tematu nei ma wewnątrz pracy ale ktoś spoza cię zapyta i potem będzie ci kopał dołki pod tobą z zawiści. Więc lepiej nie mówić.

A w
  • Odpowiedz