Wpis z mikrobloga

Była nocna pora na dzienna ( ͡º ͜ʖ͡º) miłej lektury
#shitcoin #kryptowaluty #stonks

Mój stary to fanatyk rugpulli. Pół mieszkania #!$%@? lewymi dokumentami tożsamości najgorzej. Średnio raz w miesiącu odpala nowy „projekt” i trzeba uciekać z miasta, bo zdenerwowani inwestorzy rzucają kamieniami w okna. W swoim dwudziestodwuletnim życiu już z 10 razy zmieniałem miejsce zamieszkania. Tydzień temu poszedłem na policję wyrobić kartę rowerową, to dzielnicowy mnie tylko zobaczył, to kazał wypełnić wniosek o program ochrony świadków bo myślał, że znów ktoś mi grozi. Druga połowa mieszkania #!$%@? „Inteligentym Inwestorem XXI wieku”, „Analizą Ttechniczną”, „Price Action” xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich farmazoniarzach w mieście, żeby skompletować te scamerskie ksiązki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into Solidity, bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na hinduskich developerach, ale teraz nie dosyć, że dalej im płaci, to jeszcze siedzi na jakichś dicordach dla scamerów i kręci gównoburze z innymi ruggerami kiedy najlepiej wyciągnąć lp itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo #!$%@?ć klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie #!$%@?ł, to założyłem konto na telegramie jednego z jego „projektów” i go trollowałem, pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty, typu „wen rug”. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na discordzie rangę WHALE, za #!$%@? 100 tysięcy wiadomości.
Jak jest shit sezon, to co weekend odpala „projekcik”. Od jakichś pięciu lat w każdą niedzielę #!$%@? do bitomatu, a ojciec #!$%@? o zaletach takiego stylu życia. Jak się dostałem na studia, to stary przez tydzień #!$%@?ł, że za kase z rugów opłaci mi akademik.
Przy jedzeniu zawsze #!$%@? o shitach i za każdym razem temat schodzi w końcu na projekt Stonks, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr, niedostatecznie zarobił, kupił na górce, sprzedał na dołku i odchodzi od stołu, klnąc, i idzie czytać Whitepaper Christmas Gifta, żeby się uspokoić.
W tym roku robił na święta gemika. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał, tylko już wcześniej zrzucał bagi. Zlecił zrobienie gównostronki na szybkości i siedział cały dzień na wykopie i naganiał.
Gdyby mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ruggerów na BSC, tobym wziął i #!$%@?ł.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny, to stary jako prezent wziął mnie do projektu. Super prezent #!$%@?.
Tworzymy telegrama, #!$%@? tokena, a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi, podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy i patrzymy na wykres. Po pięciu minutach mi się znudziło, więc napisałem na telegramie „wen mun sir”, to mnie ojciec #!$%@?ął klawiaturą po głowie, że hodlerzy to czytają i się płoszą. Sześć godzin musiałem siedzieć na telegramie i odpisywać jak w jakimś #!$%@? Guantanamo. Kiedyś wspólnikiem w zbrodni był hehe Miły Pan. Człowiek z awatarem głównego bohatera z serialu Peaky Blinders i 365 dni w roku w kamizelce RUGGER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, robili wspólny projekt na Wigilie itd. Raz ojciec miał imieniny, Miły przyszedł na hehe kielicha. #!$%@? się i oczywiście cały czas gadali o rugach i scamach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze jest wyciągniecie lp, czy zrzuty z hidden walletów.
WEŹ MNIE MIŁY NIE #!$%@?, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ, JAKA LAGA LECI JAK WYCIĄGNIESZ LP? CHAPS I WYKOPKI #!$%@?!
#!$%@? ALI JAK Z 80 WALLETÓW NA BOCIE ZRZUCISZ, TO TWOJEE LP MOŻE MI NASKOCZYĆ.
CO TY MI O WALLETACH #!$%@?, JAK LEDWO 2K PLN POTRAFISZ WYCIĄGNĄĆ NA JEDNYM PROJEKCIE. No i aż się zaczęli #!$%@?ć, zapasy na dywanie w dużym pokoju, a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona Miłego, że go złapali, i zaprasza na rozprawę. Odebrała akurat matka i mówi o tym ojcu, a ojciec I BARDZO #!$%@? DOBRZE.
Tak go za te walety znienawidził.
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego, czyli projekcie Stonks Cash. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak na przykład w internecie mówią o nieudanym projekcie krypto to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych #!$%@? z Stonksa powiedzieć. Kryptowalutowych youtuberów też przestał już oglądać, bo miał ból dupy, że można robić projekt i przy tym nie oszukiwać.
Szefem Stonksa jest niejaki pan Dawid. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim ruggerom i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz pojechal na konferencje kryptowalutową do Dubaju na której występował Dawid, i stary wrócił do domu z podartą koszulą, bo siłą go usuwali z sali, takie tam inby #!$%@?ł.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem Stonks ojciec rozpoczął partyzantkę internetową, polegającą na szkalowaniu Stonksa i Dawida na wykopie i discordach. #!$%@?ł na niego jakieś głupoty, typu że Dawid oszukiwał na skinach w CSie albo że go widział jego wallet na etherscanie, jak wyciągał lp itd. Nie nauczyłem ojca into TOR, więc skończyło się tym, że musiał zmienić nick na diskordach, żeby nikt go z jego rugami nie kojarzył. Jak Stonks przekazał 2k USD na schronisko dla zwierząt, to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec #!$%@?ł lewar na Binance, Stonksa, Dawida i w ogóle cały świat. Z jego #!$%@? wynikało, że Stonks jak jacyś masoni rządzi całym rynkiem, pociąga za sznurki w teatrze dla gojów i w ogóle najgorszy projekt ever. Przeliczał też te dwa tysiące na calle, devów z fiverra czy karty sim na darknecie i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł na przykład gemików za to wypuścić. Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi własny blockchain, bo niby na za bsc już się nie opłaca i nie ładują się tak jak kiedyś.
SYNEK, NA WŁASNYM CZEJNIE TO SIĘ DOPIEO INWESTORÓW RUCHA! TAM JEST ŻYWIOŁ!
Ale nie było go stać ani nie potrafił sam programować, a hehe frajerem to on nie jest, żeby komuś płacić za development, więc zgadał się z jakimiś pajeetami z okolicy, że napiszą mu ten blockchain, będzie hostowany u jakiegoś rumuna, który ma mocny komputer w Bangladeszu, a nie starego laptopa jak my, presale zrobią razem a potem zrzucą bagi podzielą się „zyskiem”.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle, ale w dzień presale ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi shillować, i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ładują się jak #!$%@?, więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z #!$%@?. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy, co zawsze robi.
W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni trzepią kase bez niego, bo przecież po równo mieli zrzucać bagi i wieczorem, jak ten presale się skończył, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz, a tam nasz samochód z przyczepą i całym bitomatem xD. Pytam, skąd on go wziął, a on mówi, że #!$%@?ł z podjazdu przed Biedronką, bo naraz da się wyjąć maksymalnie 1k PLN i wnosimy do mieszkania xD. Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście maszyna nie zmieściła się w drzwiach do klatki, więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów, i mojej kłódki od roweru przypiął bitomat do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania, a tu nagle przyjeżdżają dwa samochody z pajeetami współwłaścicielami, którzy się domyślili, gdzie „ich” kasa może się znajdować xD.
Zaczęła się nieziemska inba, bo pajeety drą mordy, dlaczego #!$%@?ł kasę i że ma oddawać, a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 0.1 BNB się składał, a jeszcze nic nie wyciągnał. Ja starałem się załagodzić sytuację, żeby ojciec od nich nie dostał #!$%@?, bo było blisko.
  • 7