Wpis z mikrobloga

Po drugim seansie 10 odcinka stwierdzam, że Rhaenyra jest słaba i zaślepiona jak ojciec. Wysyła syna z myślą, a co mu może się stać przecież zieloni są tacy dobrzy bo pokój im oferowali #!$%@? z tym, że chwilę przed tym kradną Ci tron bez żadnych skrupułów. Co złego może się stać.


#houseofthedragon
  • 11
  • Odpowiedz
@kamil-talaga-18: Po pierwsze to nikt się nie spodziewał, że w Końcu Burzy jest już Aemond. Po drugie jak sam widziałeś smoki naparzały się same ku niezadowoleniu swoich panów. Po trzecie zabijanie posłańców jest przesadą nawet jak na standardy Westeros. Po czwarte Rhanerya wcale nie jest słaba i jak zaraz #!$%@? Ottonowi to odszczekasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@PiotrX1: Książka ma narrację historyczną, opartą o relacje świadków, która nie musi być obiektywna, więc w zasadzie to jedyny sam Aemond wiedział jak było naprawdę (a skoro mleko się rozlało, to przecież nie przyzna się, że nie umiał ogarnąć smoka, bo to oznaka słabości, choć nawet jakby się usprawiedliwiał, to raczej nikt by mu nie uwierzył, bo każdy wiedział, jaki ma stosunek do silnych chłopaków). Być może sam Martin zadecydował,
  • Odpowiedz
@Mtsen: Martin gada, że serial to jedno, książka to drugie, a że poza tym to nie ma czegoś takiego jak naprawdę, bo wszystko to zmyślona opowieść ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@okrim: Wiadomo, że serial i książki to różne kanony, ale z drugiej strony Ogień i Krew i tak nie jest do końca obiektywna, bo jest napisana jako historyczna książka w uniwersum autorstwa maestra Gyldana, który opiera się jedynie na relacjach świadków i zapiskach historycznych, co czyni go narratorem niewiarygodnym.
  • Odpowiedz
@Niezgodny: czy mówimy o przesadzie traktowania posłów w momencie, gdy ktoś jest uzurpatorem twojego tronu. Trzeba być głupim albo bardzo naiwnym jeśli ktoś myśli, że w takim momencie zieloni grają czysto i dodatkowo nie wiesz czy nie zabili króla.
  • Odpowiedz
@kamil-talaga-18: Toć tłumaczę ci, że nawet jeśli już chcesz ignorować fakt, że smoki urządziły sobie samowolną walkę, to i tak było to związane tylko i wyłącznie z Aemondem, a nie rozkazami zielonych. No i powtórzę to jeszcze raz, to są realia świata gdzie za przepływ informacji odpowiada to, że kruk z wiadomością poleci i doleci. Nikt nie mógł wiedzieć, czy w Końcu Burzy jest już ktoś zielonych, a jakby mieli
  • Odpowiedz
@Niezgodny: jesteś naiwny jeśli w świecie intryg myślisz, że można ufać zielonym i swobodnie wysyłać swoich następców nawet w formie posłańca gdzie zieloni ignorują prawa dziedziczenia. Gdzie rządy terroru Maegora odcisnęły swoje piętno. Rhaenyra pokazała słabość jeśli w takim momencie liczyła jeszcze na pokój gdzie sama w młodości wie, że Otto robi jej pod górkę i załatwia z ojcem by go odwołać z stanowiska. Co ma do tego walka smoków
  • Odpowiedz
@kamil-talaga-18: Tu nie chodzi o to żeby ufac komukolwiek, posłała swoich synów, bo to oznaka szacunku, a chciała sojuszników nowych pozyskać, gdyby posłała kogoś mniej znaczącego, to lordowie powiedzeliby ze to potwarz i że nie traktuje ich poważnie. Nie widzę tu zadnych oznak słabości, po prostu Rhaenyra na zimno kalkuluje i balansuje gorącą głowę Daemona w tym odcinku.
  • Odpowiedz