Wpis z mikrobloga

via transkrypcja
  • 2
#codziennatranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk12x #problemwtym1x
19.10.2022

Oto zapis dzisiejszego głównego wydania programu "informacyjnego" rządowej telewizji.
Archiwum dostępne na: https://codziennatranskrypcjatvpis.github.io/
FAQ

Dobry wieczór państwu, Danuta Holecka, zapraszam na główne wydanie Wiadomości.

---
Szokujące zeznania w sprawie korupcji w rządzie Donalda Tuska.

---
Jeden z kluczowych świadków, który zyskał status małego świadka koronnego.

---
To dla polskiej armii ma ogromne znaczenie, gigantyczne.
Nowoczesny sprzęt z Korei dla polskiej armii.
Chodzi o to, żeby skutecznie odstraszyć agresora.
Stał się jakby ofiarą prawdy, której służył.
38. rocznica męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki.
To jest ten dzień, kiedy trzeba myśleć o tym, jak wielu próbowano zmusić i złamać do współpracy.

---
600 tys. euro łapówki dla Tuska - te szokujące zeznania Marcina W.
opublikowała dzisiaj Prokuratura Krajowa.
Pieniądze miały zostać przekazane w reklamówce synowi byłego premiera w zamian za pomoc w interesach pomiędzy firmami zajmującymi się handlem węgla z Rosji.
Zeznania zostały opublikowane po tym, jak wczoraj domagał się tego sam Donald Tusk.
Zeznając w prokuraturze - pod rygorem odpowiedzialności karnej - Marcin W., jeden z bohaterów "afery podsłuchowej" opowiedział śledczym o gigantycznej korupcji na szczytach władzy w czasie rządów koalicji PO-PSL.

---
Z opublikowanych przez Prokuraturę Krajową zeznań wynika, że Marcin W., właściciel spółki SkładyWęgla.pl i były bliski współpracownik Marka Falenty skazanego za nielegalne nagrywanie rozmów w luksusowych warszawskich restauracjach, wręczył 600 tys. euro łapówki Michałowi Tuskowi, synowi ówczesnego premiera, w zamian za pomoc w załatwieniu wielomilionowego kontraktu na dostawy węgla dla jednej ze spółek Skarbu Państwa.

---
Jak zeznał W., chodziło o dostawę miliona ton węgla rocznie o wartości około 100 mln dolarów.
Michał wszedł i powiedział: "Witam, panowie".

---
Z zeznań Marcina W.
wyłania się ponury obraz przeżartego korupcją państwa w czasie rządów Donalda Tuska.

---
Zeznania Marcina W.
zostały upublicznione, po tym jak Donald Tusk zarzucił prokuraturze opieszałość w wyjaśnianiu afery podsłuchowej, powołując się na zeznania Marcina W., twierdząc, że są wiarygodne.
Jeden z kluczowych świadków, który zyskał status małego świadka koronnego.
Mówił o tym, że Rosjanie naciskają na niego, aby odwołał zeznania przeciwko Falencie, włącznie z groźbami wobec niego i jego dzieci.
I to też jest w papierach prokuratury.
I nadal z tym nic się nie dzieje.
Okazuje się, że w śledztwie Marcin W.
poważnie obciążył samego Tuska.
Zeznał, że łapówkę "dla Tuska" przekazał za zgodą Rosjan.
Zaznaczam, że przy obrocie węglem dysponowałem dużymi kwotami pieniędzy, które nie były dokumentowane.

---
Nie mamy wątpliwości, że Rosjanie byli w samym centrum tej sprawy.
Sam Tusk twierdzi, że aferę podsłuchową wywołali Rosjanie, żeby obalić jego rząd.
Nagrania zostały sprzedane przez pana Falentę służbom rosyjskim.
Tę narrację szybko obalił dziennikarz śledczy Cezary Gmyz, który opublikował notatkę po badaniu wariografem Marka Falenty, z której jasno wynika, że nie sprzedał on taśm wschodnim służbom.

---
Marek Falenta w rozmowie z portalem TVP Info mówi, że to Donald Tusk działał w interesie Rosjan, bo upadek firmy SkładyWęgla.pl umożliwił im mocne wejście na polski rynek węgla.

---
Co ciekawe w 2015 roku Tusk był zdecydowanym przeciwnikiem powołania sejmowej komisji śledczej w sprawie afery podsłuchowej.
To głosami PO odrzucono wniosek o powołanie komisji.
Zeznania Marcina W.
rzucają na tę sprawę nowe światło.

---
Donald Tusk, powołując się na zeznania Marcina W., żądał powołania komisji śledczej.
Teraz sam będzie musiał odpowiedzieć na szereg pytań o obciążające go zeznania świadka, którego sam uznał za wiarygodną osobę.
Jeden z kluczowych świadków, który zyskał status małego świadka koronnego.

---
Polska armia będzie silniejsza i nowocześniejsza - już w przyszłym roku do Polski trafi kolejny zaawansowany technologicznie sprzęt z Korei Południowej, zwiększający bezpieczeństwo naszego kraju.
Umowę w tej sprawie podpisał wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
W Seulu jest Maksymilian Maszenda.
O jaki konkretnie sprzęt chodzi i co daje nam ta współpraca?

---
Po już realizowanych kontraktach w rekordowym tempie, czy to na dostawy czołgów czy armatohaubic, czas na kolejne, dotyczące wyrzutni.
To nowoczesny sprzęt armii Korei Południowej.
Ten kontrakt wiąże się z dostępem do technologii i ścisłą współpracą z polskim przemysłem zbrojeniowym.
Zyskujemy dzięki temu szybkie uzupełnienie tych braków, które powstały po wybuchu wojny.
Nowy kontrakt i nowoczesny sprzęt dla polskiej armii.
Pierwszych 18 egzemplarzy południowokoreańskich wyrzutni Chunmoo trafi do polskich żołnierzy już w przyszłym roku.
Ta współpraca owocuje także szansą dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, gdyż jesteśmy umówieni co do tego, że wspólnie będziemy produkować właśnie tę broń w przyszłości.
Wszystkie zostaną zintegrowane z systemem kierowania ogniem Topaz stosowanym w polskiej artylerii i pojazdami Jelcz.
Umowa dotyczy transferu technologii, w tym dotyczącej produkcji pocisków.
Będziemy bardzo aktywnie współpracować z polskimi firmami Jelcz, WBE i HSW, te rakiety używane do Chunmoo w przyszłości będą produkowane właśnie w firmie Mesko.
Wcześniej podpisane umowy z Koreańczykami właśnie są realizowane.
Impreza dziś!
Pierwsze egzemplarze czołgów K2 i armatohaubic K9 zostały dziś oficjalne przekazane Polsce.
Kolejne dostawy planowane są w przyszłym roku.
Także te kontrakty oznaczają transfer technologii i szerszą współprace.
Gwarantuję, że zrobimy wszystko, żeby być zaufanym parterem i sprostać wszelkim wymaganiom, jakie stawia przed nami polski rząd.
Razem wykorzystamy w pełni nasze moce produkcyjne i rozwojowe.
Polska kupuje nowoczesny sprzęt, wykorzystywany przez Koreę Południową, ale też Norwegię, Finlandię czy Australię.
Zwiększamy możliwości armii, jednocześnie błyskawicznie uzupełniamy luki po sprzęcie, który przekazaliśmy Ukrainie.
To dla polskiej armii ma ogromne znaczenie, gigantyczne, w szczególności ze względu na konieczność uzupełnienia zdolności bojowych wojsk pancernych zmechanizowanych, brygad pancernych zmechanizowanych.
Nawiązujemy także współpracę z krajem, który w bliskim sojuszu z USA od dawna inwestuje w silną armię i rozwój przemysłu obronnego.
Do tej pory ta współpraca była, bardzo dynamicznie się rozwijała, a w tej chwili jesteśmy w takim punkcie, nie tyle zwrotnym, co wskoczyliśmy na wyższy poziom.
Koreańczycy dostarczą nam także samoloty FA 50.
Wkrótce szkolenia w Korei Południowej rozpoczną nasi piloci, a pierwsze egzemplarze trafią do Polski w połowie przyszłego roku.

---
Polscy żołnierze już niedługo będą dysponować supernowoczesną bronią, jaką w Europie ma zaledwie kilka państw.
Spójrzmy raz jeszcze na "czarną panterę", czyli czołg, który niebawem trafi m.in.
do 9. Brygady Kawalerii Pancernej w Braniewie.
K2 to czołg podstawowy nowej generacji.
Wszedł do służby w koreańskich siłach zbrojnych w 2014 roku i jest jednym z najnowocześniejszych takich maszyn na świecie.
W ramach pierwszej umowy Polska otrzyma 180 takich czołgów, a docelowo w Wojsku Polskim będzie służyć blisko 1000 takich maszyn.
Kolejne ataki rakietowe oraz wprowadzenie stanu wojennego na okupowanych przez Rosję terytoriach - Kreml nie ustaje w próbach zniszczenia Ukrainy i wymordowania jej obywateli.
Tymczasem rząd w Kijowie coraz głośniej mówi o konieczności otrzymania najnowocześniejszych systemów obrony przeciwlotniczej.
W ukraińskiej stolicy jest nasz korespondent Tomasz Jędruchów.
Czy jest szansa, że władzom w Kijowie uda się znaleźć nowych sojuszników, którzy mogliby ten problem rozwiązań?

---
Jeszcze wczoraj była nadzieja na zgodę z Izraelem.
Poproszono o wojskowe wsparcie.
Ale izraelski minister obrony powiedział, że nie sprzeda żadnego sprzętu wojskowego.
Tymczasem Putin podejmuje oderwane od rzeczywistości decyzje.
Ogłoszenie przez Putina stanu wojennego na terenie bezprawnie anektowanych obwodów to wstęp do jeszcze większego terroru, kontroli i niewykluczone - przymusowego wcielania do wojska.
Rosjanie wystrzeliwują dużo pocisków.
Jest ich... (WYBUCH) Jest ich więcej.
Naciskają, ale trzymamy się.
Na południu kontrofensywa Ukraińców, która wywołała kolejną falę paniki w rosyjskich szeregach.
Ewakuowany jest Chersoń, kolaboranci i rosyjscy urzędnicy uciekają na drugi brzeg Dniepru.
Dostępny jest już prom, który zabiera ludzi z portu w Chersoniu do miejsc, gdzie otwarto tymczasowy punkt zakwaterowania.
Rosyjska propaganda straszy atakami rakietowymi na miasto, co wskazuje na prawdopodobny dalszy kierunek ich działań.
Znając rosyjską taktykę i to, że kopią umocnienia dla artylerii w rejonie Czapłynki, mam wrażenie, że to oni przygotowują się do ataku na Chersoń.
Bombardowania - głównie z użyciem irańskich dronów - nie ustają.
Kijów oficjalnie nazywa już Iran współodpowiedzialnym zbrodni i bezpośrednio zaangażowanym w wojnę.
Równocześnie to pokazuje, w jak trudnym położeniu znalazła się rzekomo druga armia świata.
Musimy pamiętać, że sam fakt, że Rosja prosi Iran o taką pomoc, jest uznaniem przez Kreml swojego militarnego i politycznego bankructwa.
Decydująca będzie bez wątpienia nadchodząca zima, która z punktu widzenia militarnego może być dla Rosjan katastrofą.
Armia ukraińska jest lepiej wyposażona również w ciepłą odzież, jest przygotowana na czas zimowy.
Rosja, która prowadziła mobilizację, nie jest w stanie zapewnić swoim żołnierzom nawet mundurów zwykłych i kamizelek kuloodpornych.
Z drugiej strony rosyjska taktyka ostrzału infrastruktury energetycznej na Ukrainie może wywołać ogólnokrajowy kryzys humanitarny.
Patrząc na ostatnie zmasowane ataki rakietowe, wydaje się, że to główny cel nowej strategii Kremla.

---
Blisko 700 mln zł.
Taką rekompensatę za wydatki poniesione na pomoc ukraińskich uchodźcom Bruksela wysłała do Polski.
Środki te posłużą na dalsze wsparcie Ukraińców i wzmacnianie polskich i unijnych granic.
Unijne środki to niewielka część poniesionych przez nasz kraj wydatków, ale po wielu miesiącach Bruksela zauważyła w końcu kluczową rolę Polski w pomocy napadniętej Ukrainie.
Gdy barbarzyńska Rosja zaatakowała ukraińskich cywilów, Polska jako pierwsza udzieliła im pomocy.
Polacy przyjęli sąsiadów w potrzebie do własnych domów, ukraińskie dzieci otrzymały możliwość edukacji, ich matki - pracy.
A oprócz świadczeń socjalnych i medycznych Polska wysyłała też pomoc humanitarną dla walczących Ukraińców.
Pomoc Polski jest kluczowa, ważna.
Polska, jeżeli chodzi o kwestie związane z finansowaniem takiej pomocy, jest w czubie państw, jest wyliczana jako państwo po Stanach Zjednoczonych, które wspiera Ukrainę najbardziej.
Po miesiącach nieustannej pomocy Bruksela zdecydowała się zrekompensować część poniesionych przez Polskę wydatków, przekazując blisko 700 mln zł.

---
Połowa tych środków trafia na fundusz azylu migracji i integracji i wprost zostanie przekazana na fundusz pomocy, czyli ten specjalnie utworzony ustawą fundusz, z którego finansowane są wszystkie wydatki na rzecz uchodźców z Ukrainy.
Druga połowa trafi do budżetu Straży Granicznej i zostanie przeznaczona na wzmocnienie polskich granic, które są też zewnętrznymi granicami UE.
Czekamy jeszcze na kolejne 200 mln.
Pierwsza transza pomocy dla Polski napłynęła, oczywiście za późno, no i są to zbyt małe pieniądze, no to jest 700 mln zł, a my wydaliśmy miliardy.
No niewspółmierne do potrzeb i możliwości UE, rzekomo tak przejętej losem migrantów.
Polska pomagała i wciąż pomaga prawdziwym uchodźcom, ofiarom rosyjskiego barbarzyństwa.
Dziś we Wrocławiu uruchomiono już 5. w tym mieście centrum nauki zdalnej dla dzieci z Ukrainy.
Mają tu dobre warunki i potrzebny do zajęć sprzęt.
Poznałem nowych kolegów tutaj, uczę się tutaj.
Rozpoczynając inwazję, Putin liczył, że podzieli Ukraińców i Polaków.
Nic takiego nie ma miejsca.
Polska oprócz pomocy humanitarnej przekazała też Ukrainie broń, m.in. polskie wyrzutnie rakietowe Piorun czy haubice samobieżne Krab.

---
Działania na froncie wschodnim i południowym są prowadzone z wykorzystaniem sprzętu polskiego i kolejnych dostaw realizowanych w ślad za pierwszymi dostawami.
Łączna pomoc Polski dla Ukrainy szacowana jest nawet na 30 mld zł.

Kolejne listy z nakazem stawienia się w komisjach wojskowych i więcej rosyjskich żołnierzy na terenie Białorusi - coraz bardziej realne wydaje się przystąpienie tego kraju do wojny z Ukrainą.
I choć sam Aleksandr Łukaszenka nie jest zwolennikiem takiego kroku, pozostaje tylko wykonawcą rozkazów, które przyjdą z Kremla.
Na białorusko-ukraińskiej granicy zwiększona liczba patroli.
Coraz więcej Białorusinów, nawet tych, którzy wyjechali z kraju, otrzymuje też taki dokument: Wezwanie do stawienia się w komisji wojskowej, by sprawdzić zdolność do służby.
To oficjalnie.
Absolutnie można stwierdzić, że odbywa się nielegalny, podziemny pobór do wojska.
Wiele osób, dziesiątki nawet wśród moich znajomych, którzy otrzymali dokumenty, żeby stawić się do wojenkomatów.
Łukaszenka pełnej mobilizacji wolałby uniknąć, bo wie, jakimi siłami dysponuje.
A i niektórzy z tych z pozoru najbardziej mu oddanych widzą, co się dzieje.
Jak podał niezależny portal Nasza Niwa, wysoki rangą oficer KGB uciekł z Białorusi.
Problem w tym, że wobec dyrektyw z Moskwy dyktator z Mińska jest bezsilny.
Nawet zwolennicy Łukaszenki, jeśli takich on jeszcze posiada, a ma już bardzo niewielu w naszym kraju, nie są zwolennikami wejścia Białorusi do wojny z Ukrainą.
W związku z tym to jest bardzo ryzykowny krok.
On usiłuje zrobić co może, żeby go nie wykonać, ale coraz bardziej zaczyna wyglądać, że go jednak będzie wykonać musiał.
Na razie na Białoruś przybywają kolejni rosyjscy żołnierze.
W sumie w ramach tzw. nowej połączonej siły będzie ich 9 tys.
Do tego 170 czołgów i około 200 pojazdów bojowych.
Łukaszenka musi okazać pełną lojalność wobec Putina, który wsparł go znacząco w 2020 roku.
Teraz dobrze wie, że jego władza jest zależna od wsparcia Kremla.
Wie również dobrze, że Białorusini go nie popierają i jego jedynym sojusznikiem jest Putin - mówi w rozmowie z Michałem Rachoniem w "Gościu Wiadomości" Swiatłana Cichanouska.
Ale Białoruś to nadal prywatny folwark Łukaszenki.
Po sfałszowanych wyborach i masowych protestach represje wzrosły.
Działacz białoruskiej opozycji Mikołaj Autuchowicz został właśnie skazany na 25 lat więzienia.
Na wyrok czeka polski działacz Andrzej Poczobut.
Myślę, że wszystkie te działania, które reżim teraz wykonuje, takie jak niszczenie grobów polskich żołnierzy, zamykanie polskich szkół i przetrzymywanie Andżeliki Borys i Andrzeja Poczobuta, to osobista zemsta reżimu na polskim rządzie, na polskim narodzie, za wasze ogromne poparcie dla demokratycznych zmian w naszym kraju.
Zmian, w które wierzą miliony Białorusinów.

---
Teraz Londyn.
Brytyjskie media poinformowały o ekspresowej wizycie brytyjskiego szefa MON, Bena Wallesa do Waszyngtonu.
W samym Londynie ciężkie chwile przeżywa premier Lizz Truss.
Wszystko po obietnicach i wycofaniu się z obniżki podatków.
W Londynie jest Dariusz Bohatkiewicz.
Czy wiadomo jaki jest cel wizyty Bena Wallesa w Waszyngtonie?

---
Sprawa jest jednoznaczna.
Wszystko ma związek z inwazją Rosji na Ukrainę i groźbami użycia broni nuklearnej przez Rosję.
NATO jest gotowe na każdy scenariusz.
Ale Brytyjczycy chcą porozmawiać twarzą w twarz i przygotować się na wszystkie scenariusze.
Druga istotna kwestia.
Czy premier Lizz Truss może stracić stanowisko?
A jeśli tak, to dlaczego?

---
Na razie nic się na to nie zanosi.
Chociaż dzisiaj z pracy zrezygnowała minister spraw wewnętrznych.
Kilku parlamentarzystów Partii Konserwatywnej wystąpiło z wnioskiem o dymisję premier.
Premier jest zakładnikiem swoich obietnic.
Chciała obciąć podatki.
Ale Wielkiej Brytanii na to nie stać.
Ale ma też sukcesy.
Obniżenie stawki ubezpieczenia społecznego i opłaty skarbowej np. za kupno domu.
To reakcja parlamentu na kolejne obietnice Lizz Truss.
Tym razem podwyżek emerytur, do których ma dojść w kwietniu przyszłego roku.
Zachowanie posłów nie dziwi, szczególnie po tym, jak brytyjska premier w ostatnich tygodniach kilkakrotnie zmieniała poglądy.
Dokładnie o 180 stopni.
Miały być obniżki podatków, skończyło się na przeprosinach.
Teraz uznaję, że popełniliśmy błędy, przepraszam za te błędy, ale naprawiłam błędy, wyznaczyłam nowego kanclerza, przywróciliśmy stabilność gospodarczą i dyscyplinę fiskalną.
Walcząc o szefostwo partii konserwatywnej, a zarazem fotel premiera, Lizz Truss obiecała obniżki podatków.
Dla najlepiej zarabiających, dla firm.
W końcu obniżenie stałej stawki podatkowej.
Skończyło się na kryzysie brytyjskiej waluty, interwencji banku centralnego i chaosie gospodarczym.
Tłumaczy to Tomasz Machura, ekonomista w londyńskim City.
Rynki finansowe zareagowały ogromną wyprzedażą obligacji rządu brytyjskiego.
Spowodowało to bardzo duży skokowy wzrost stóp procentowych, co przełożyło się na chaos zarówno dla przedsiębiorstw, jak i klientów indywidualnych.
Po wycofaniu obietnic stanowisko stracił też kanclerz i minister finansów, Kwasi Kwarteng.
Jego miejsce zajął Jeremy Hunt.
W wyborach na szefa partii popierający nie Lizz Truss, a jej kontrkandydata - Risi Sunaka.
Nowy kanclerz już zapowiedział, że zamiast obniżki podatków będzie zaciskanie pasa.
Obawiam się, że będą trudniejsze decyzje dotyczące zarówno podatków, jak i wydatków, ponieważ wywiązujemy się z naszego zobowiązania do zmniejszenia udziału zadłużenia w gospodarce w średnim okresie.
Wszystkie departamenty będą musiały zdwoić wysiłki, aby znaleźć oszczędności.
Oszczędności będą dotyczyły wszystkich resortów.
W tym tych najwrażliwszych - zdrowia i obrony.
Po ciągłych zmianach decyzji przez panią premier zarówno opozycja, jak i część partii konserwatywnej domaga się dymisji Lizz Truss.
To jednak - jak i przyspieszone wybory parlamentarne - wydaje się mało prawdopodobne.
Najbardziej złośliwi twierdzą, że Lizz Truss utrzyma stanowisko, ale rządzić będzie Jeremy Hunt.

Oglądają państwo główne wydanie Wiadomości.
Oto co jeszcze przed nami w programie: Wirtualna podróż w czasie.

---
Już 16 państw Unii Europejskiej zmaga się z dwucyfrową inflacją - tak wynika z danych unijnego urzędu statystycznego.
W Polsce - według europejskiej metodologii - to nieco ponad 15,5%.
Rząd stara się łagodzić skutki wzrostu cen energii i nie wstrzymuje inwestycji.
Rozpoczęły się odbiory techniczne tunelu pod górą Luboń Mały na zakopiance.
Już za kilka dni otwarta.
Ogromy skrót na drodze do Nowego Targu, do Zakopanego.
Oszczędność czasu, ale przede wszystkim - bezpieczeństwo.
To inwestycja długo oczekiwana przez kierowców.
Będzie mógł obliczyć perfekcyjnie czas dojazdu, bo nie będzie zaskakiwany zatorami na drodze dojazdowej.
W czasach kryzysu przydają się pieniądze na inwestycje, ale i dopłaty dla rolników.
Trwa wypłata tegorocznych zaliczek, a minister rolnictwa zapewnia, że niezagrożone są także dotacje w kolejnych latach.
Zatwierdzony mamy Plan Strategiczny Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027.
Wszystkie warunki, które w tym planie były zawarte, spełniamy, więc nie ma żadnych obaw o to, że rolnicy nie otrzymają tych funduszy.
Zastrzyk gotówki przydaje się zwłaszcza w warunkach szalejącej w Europie inflacji.
Z danych Eurostatu wynika, że już 16 państw zmaga się z dwucyfrowym tempem wzrostu cen.
Według unijnej metodologii inflacja w Polsce we wrześniu wyniosła 15,7% - to mniej niż państwach bałtyckich, na Węgrzech, w Czechach i w Holandii.
Szukaniu sposobów na walkę z tym wyzwaniem poświęcone jest Forum Krynica 22.
Mamy specyficzny czas, który wydaje mi się, że można określić jako przełomowy i to pod wieloma względami.
Tzn. kończy się świat, jaki znamy.
Z wojną na Ukrainie przede wszystkim, z kryzysem energetycznym bezprecedensowym w Europie czy z kryzysem głodu globalnym.
Rządowa recepta na walkę ze skutkami i
Pobierz FlasH - #codziennaTranskrypcja #wiadomosci #tvpis #tusk12x #problemwtym1x 
19.10.2022...
źródło: comment_1666203063ij2JH9UGSw8O5dhewdllw3.jpg