Wpis z mikrobloga

#netflix #wielkawoda serial spoko, ale pełen skrajności. Dobre momenty, to te gdy mamy wolne sceny, gdy sobie płyniemy na lodzi itp. Od strony technicznej, cytując klasyka top. Gorzej gdy serial stara się być na siłę jakiś "amerykański". Ta walka o wały albo jak ci chłopi się schowali w zbożu no x #!$%@? d. No i niezwykle irytująca główna bohaterka, która lata obrażona na cały świat i tylko rzuca jakies pół komunikaty w stylu że ja wiem ale nikt mnie nie rozumie. Oczywiście w kontrze do tej silnej niezależnej kobity zgraja głupich chłopów która nic nie wie. Strasznie to kliszowe. Zabrakło mi też takiego wyjaśnienia dlaczego do tej powodzi doszło. Ta główna bohaterka coś tłumaczy, ale robi to tak że przede wszystkim widać jej jakąś irytację #!$%@? wie czym i to co ona mówi gdzieś umyka. No ale mimo tych wad ogląda się to całkiem ok. 6/10
  • 5
  • Odpowiedz
Zabrakło mi też takiego wyjaśnienia dlaczego do tej powodzi doszło


@hosearkadiomorales: slabo ogladales, ona sama mowi w pewnym momencie ze z 5 rzek fala jak sie zejdzie to nie ma #!$%@? zeby Wrocka nie zalało, poza tym mówią też o Czechach że dlatego ze spuscili za szybko
do tego wałki urzedników oraz opieszałość ludzi, co akurat mozna tlumaczyc w jakiś sposob chęcią pozostania w domach
  • Odpowiedz
@LJBW603 to było jak ktoś tu napisał takim bieda Czarnobylem. Ale możliwe że też stąd moje poczucie. W Czarnobylu te sceny gdzie wyjaśniają to były zupełnie inaczej skonstruowane i osadzone w innym kontekście. Może własnie bardziej to miałem na myśli. Tam to było tak na spokojnie. A tutaj ktoś w emocjach coś wykrzykuje.
  • Odpowiedz