Wpis z mikrobloga

Chce wyjeżdżać z miejsca parkingowego, ale coś tam mi przed maska mignęło.
Okazuje się, że to jakiś 2-3 letnie dziecko po parkingu zaiwania i się zatrzymało przed moim autem, tak że nie było go widać. Jedynie to że się obracał sprawiło, że przez moment było widać jego czapkę.
Dzieciak był z dziadkiem na spacerze, który uznał że telefon jest ciekawszy niż pilnowanie dzieci. Nawet po zwróceniu uwagi nawet nie odłożył telefonu, tylko z durną miną poszedł dalej wlepiając się w telefon, a dzieciak dalej popylal niepilnowany po ulicy
To już nie #bekazpodludzi tylko jakiś kurna dramat.
Nawet jakbym walnął dzieciaka to z nagrań kamery wyszłoby, że to nie moja wina, ale co mi z tego ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 3