Wpis z mikrobloga

@lucidwires: nieodwracalne zaliczają się do zachowań ryzykownych. Poczytaj sobie o czymś, co się nazywa "skłonnością do zachowań ryzykownych". Osoby o wysokiej skłonności do zachowań ryzykownych znacznie łatwiej niż ogół ludzi przekonasz do napadu na sklep, wstrzyknięcia sobie używaną igłą narkotyku z niepewnego źródła, odbycia stosunku z nieznajomym bez zabezpieczenia czy zrobienia sobie tatuażu.
To ładnie wyjaśnia skąd korelacja w posiadaniu tatuaży z kryminalną przeszłością, hiv, uzależnieniem od narkotyków.
  • Odpowiedz
@lucidwires: To, że nie da się zachować statusu quo poprzez coś permanentnego, a nic tak nie denerwuje normika jak brak możliwości powrotu do statusu quo w jakimkolwiek aspekcie świata, szczególnie wśród innych ludzi.
  • Odpowiedz
@lucidwires: nie powiedziałem tak. Nie wydaje mi się by (sama) skłonność do zachowań ryzykownych była zaburzeniem. Raczej jest to jeden z typów osobowości w psychologii. Takie osoby też miały swój udział w historii ludzkości. Osoby o tej skłonności były ze względu na agresywność i nie myślenie o konsekwencjach świetnymi wojownikami. Zapewne dzięki takim osobom powstała też wiedza na temat jakie rośliny/grzyby są trujące a jakie nie itd.

Trzeba też pamiętać, że
  • Odpowiedz
@siepan: no to takie rzucanie statystykami jest bez sensu, bo nie bierzesz w ogóle pod uwage np. tego że bardzo często tatuaże są skutkami wyroków właśnie bo w więzieniach masa ludzi się dziara i nie ma to żadnego związku z dziaraniem dla wyglądu tylko jako rytuały gangów i tak dalej. Wrzucasz do jednego wora ludzi robiących sobie ładne tatuaże dla ozdoby u profesjonalistów z symbolami gangów wydziaranymi igłą przez sebę w
  • Odpowiedz
tatuaże są skutkami wyroków właśnie bo w więzieniach masa ludzi się dziara


@lucidwires: tatuaż jest skutkiem pobytu w więzieniu, ale pobyt w więzieniu jest skutkiem skłonności do zachowań ryzykownych. I tak koło się zamyka
  • Odpowiedz
@lucidwires: Anime avatarowcu, nie porównuj tego co można zmienić do tego co zostaje na zawsze. Ja nie przykleiłbym sobie nawet gówno naklejki (którą mogę zdjąć) na mojego Golfa, ale jak ktoś chce sobie mazać "śmieszne" albo "metaforyczne" tatuaże na ciele to jego sprawa. Zapewne przecież spongeboob, data urodzin psa, chinskie jing-jang, czy twarz indianina, mogą być ważnym elementem czyjejś osobowości, na tyle ważnym, że uważa iż potrzebuje obrazka na ciele by
  • Odpowiedz
@jbagiet: @AdamMechanik: ale fikoły robicie xD definiujcie sobie dalej swoje "normy" wyglądu poza któe nie wolno wykraczać bo to zaburzenia psychiczne. A w ogóle myślenie że wszyscy zmieniają swój wygląd dla innych to niezła projekcja własnych kompleksów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@lucidwires: Ale poza normy wolno wykraczać, są to tylko normy obyczajowe, przecież nikt ci nie zakazuje się tatuować. Pytanie brzmi: po co?

A czy to właśnie nie ludzie z kompleksami nadmiernie i impulsywnie zmieniają swój wygląd? :)
  • Odpowiedz
@jbagiet:

Pytanie brzmi: po co?

no nie wiem, bo ktoś ma taką ochotę? A z jakiego powodu idziesz do fryzjera, przecież nikt Ci nie każe. Czyżbyś miał kompleksy i chcesz się przypodobać innym? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A czy to właśnie nie ludzie z kompleksami nadmiernie i impulsywnie zmieniają swój wygląd? :)

"nadmiernie" to znaczy poza Twoimi "normami"? A "impulsywnie" to skąd? zakładasz że wszyscy którzy robią
  • Odpowiedz
@lucidwires: Chodzę do fryzjera kiedy zaczynam czuć że jest mi niewygodnie, że długość odstępuje od mojej własnej normy :)

Tak, normalny człowiek nie poświęca na wygląd tyle czasu, albo może inaczej, inteligentny człowiek.
  • Odpowiedz
@lucidwires: czytanie za zrozumieniem
piszę tu o osobach z problemami psychicznymi, stwierdzonymi, na lekach
i one robią z siebie brudnopis

jak ktoś zrobi sobie fajny tatuaż, który mu pasuje (np. Dwayne Johnson) to nikt nic nie powie
  • Odpowiedz