Wpis z mikrobloga

@ksiadz164: do nas parę lat temu przychodził, ale nie wpuszczaliśmy. udawaliśmy, że nas nie ma. od dwóch lat przestali przychodzić. moja mama nawet dzwoniła do mnie któregoś dnia i mówiła: ''dzisiaj ksiądz przychodzi po kolędzie!'' - ''mam go wpuścić?'' - ''no właśnie nie wpuszczać!''. co ta mama to ja nawet nie
  • Odpowiedz
@ksiadz164: (#) U mnie nie było jeszcze nigdy księdza po koledzie w domu ;_; Jak mieszkalem w bloku to skubany byl w stanie pod drzwami stac i czekac z 10 minut dzwoniac do drzwi poki mu sie nie otworzylo.
  • Odpowiedz
@mRzielony: ale ja nie zamierzam kościołów palić. niech będą. nie mam nic do katolików, sama mam w rodzinie wielu i to takich naprawdę poważnych. ja się nie wtrącam w życie kościoła i tego samego oczekuję od niego w stosunku do mnie ;) tyle.

bierzmowanie to świadectwo wiary, a ja nie uważam się za osobę wierzącą (bardziej agnostyk, ale też nie do końca), więc uznałam, że ten sakrament nie ma sensu w
  • Odpowiedz
U mnie zawsze było tak, że ministrant dzień wcześniej przychodził i pytał w każdym mieszkaniu czy przyjmujemy kolędę. Jak powiedziałeś że nie to nikt nie przychodził podczas kolędy.
  • Odpowiedz