Wpis z mikrobloga

@roninq6:
UltraVNC miało kiedyś taką opcję, że można było wygenerować wersję serwera łączącego się z klientem. Czyli support uruchamiał klienta na nasłuch (wymagane np. stały adres IP lub dynamiczny DNS i otwarty port) a ten, do kogo chciałeś zajrzeć uruchamiał ten spreparowany serwer ale to serwer nawiązywał połączenie z klientem (!).

Połączenie było bezpośrednie i nie przechodziło przez żaden serwer pośredniczący.
@roninq6:

Hmm czyli chyba zostaje już ten TeamViewer, bo chodzi mi o coś ultra prostego w obsłudze,


Dla człowieka z problemem to było proste. Klika program i on mu się łączy. Skomplikowane było dla supportu: generowanie tego execa, ustawienie portu i przekierowania na firewallu itp.
@roninq6: tak, wybierz skompromitowanego i dziurawego teamviewera vs google, które jeszcze nie miało ani jednego poważnego fuckupu, bo ich security jest kilka poziomów wyżej od czegokolwiek innego. makes sense. ludzie, którzy p^&%lą głupoty o IT nie mając pojęcia kto jest szpiegiem a kto nie.
@rhqq: Szczerze to z TeamViewera korzystam na tyle rzadko, że nawet nie miałem o tym pojęcia. Co do Google to po prostu nie kojarzy mi się to z prywatnością, stąd czekałem na inne propozycje. To z trojga złego może już najlepiej ten AnyDesk? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Choć widzę, że jest płatny.

To wszystko i tak do spontanicznego użytku indywidualnego.
@roninq6: google gwarantuje prywatność na poziomie personalnym. i ich cały business model na tym polega. kazda inna 3rd party nie dość, że może być dalej kontrolowana przez służby, to jeszcze z reguły jest gorsza jakościowo, bo nie ma takiego zaplecza technicznego jak google. wiele mozna o google złego powiedziec, ale nie ingerują oni w prywatność indywidualną i stoją na pierwszym miejscu w kontekście bezpieczeństwa.
@PrawieJakBordo: RustDesk wydaje się idealny. Przetestowałem i prosty w obsłudze jak TeamViewer (delikatnie dłużej się łączy) i nawet nie musiałem tworzyć własnego serwera (choć rozumiem, że wtedy bezpieczeństwo jeszcze większe).