Wpis z mikrobloga

#blackpill jest wszędzie dyskretnie przemycany, nawet w tak wydawać by się na pierwszy rzut oka mogło skostniałych i starodawnych środowiskach jak Radio Maryja... Z uwagi, że siedzę na L4, włączyłem sobie dla walorów poznawczych i czystej przekory oraz ciekawości jakąś audycyjkę dla ''młodzieży'', gdzie słodka, młodziutka cipcia imieniem Marysia (ciekawe, czy lekko w szoku) rodem z reklam tamponów, czy podpasek, szczebioczącym głosikiem jedynie dopowiadała produkującemu się kukoldowi o imieniu Aleksander bodajże... No jakieś ogólne, mało udano rozkminki życiowe w ich wykonaniu, a w zasadzie głównie #!$%@?, ograniczały się do stwierdzeń w wykonaniu dzidzi - przemyconych wprawdzie między wierszami, ale jednak - że lubi, jak facet przewierca ją wzrokiem, albo ładnie pachnie i ma zadbane ciało (czytaj napakowany kark troglodyta)... Wszystko oczywiście podlane jej chronicznym chichraniem się...
Rzeczywiście szarą myszkę, a już zwłaszcza katoliczkę wymyśliła sobie rodzima stulejarność... Nie masz szans na #p0lka nawet jak jesteś turbo katolem, ale gdyś biedny, a w dodatku brzydki to definitywne it's over... Z resztą właśnie dlatego przestałem od 2015 chodzić do kościoła, patrząc jakie bryki tam stoją, oskarków i januszy przedsiębiorców przekonanych, że to bóg (celowo mała) im błogosławi na drodze do robienia hajsu z wyzysku innych mireczków... a może ten na górze to lubi i też ma polskich, przeciętnych chłopów w dupie - odpowiedź brzmi : Nie wiem, choć się domyślam... :/
#przegryw
  • 1