Wpis z mikrobloga

Z góry zaznaczę, że jestem totalnym laikiem w temacie i pewnie nie do końca umiem sprecyzować swoje potrzeby/preferencje. Do tej pory (22 lvl) zapachy nosiłem raczej wyłącznie na jakieś wieczorne wyjścia ewentualnie jakieś formalne okazje. Z tym, że nie przywiązywałem raczej uwagi do samego w sobie zapachu (aczkolwiek fajnie jak osoba której pożyczałem bluzę zauważała nie tylko że nie wali ona mimo faktu noszenia to jeszcze że ma naprawdę fajnie pasujący zapach), a bardziej do tego dodatkowego uczucia świeżości mu towarzyszącego.

Używałem tego co w ciągu lat dostawałem na święta, urodziny. Zawsze był to raczej jeśli miałbym opisać to słodki/lekki/może trochę owocowy zapach. Dla przykładu obecnie jest to Invictus Paco Rabanne, który powoli mi się kończy. Generalnie pierwszy raz mam zamiar sam zadbać o wybór perfum i o ile na takie "wyjściowe" okazję będę chciał potestować zapewne korzystając z rozbiórek mirków z tagu, to do biura czy na uczelnie chciałbym coś właśnie w klimacie Invictusa. No ale z racji że portfel jeszcze nie pozwala na swobodny zakup takich często używanych przyjemności w tej cenie, myślałem bardziej o jakiejś alternatywie. Może mieć słabszą trwałość bo w sumie ma być wyczuwalny tylko te kilka godzin.

Gdzieś wyczytałem, że "poprawnym" klonem jest Zara Seoul, w lokalnej Zarze nie był wystawiony, ale za te pieniądze jeszcze jestem w stanie zaryzykować i najwyżej puścić jakiemuś kuzynowi jako "bonus" na gwiazdkę czy coś, może akurat jemu przypadnie do gustu. Myślicie że w ogóle warto zwrócić na niego uwagę i czym różni się jego wersja Winter? (widzę że jest 2-pak w połączeniu ze zwykłym w jeszcze luźniejszej cenie)
#perfumy
  • 2